poniedziałek, 16 listopada 2015

Pewnie sie narażę...

W temacie zamachów w Paryżu, uchodźców, stosunku Polaków
do siebie samych i do innych, zarozumialstwa, samobiczowania się,
samouwielbienia, wszechwiedzy, niewiedzy....

Pochodziłam po ścieżkach internetowych, poczytałam blogi,
fora komentarze i odpowiedzi do nich.
I no właśnie i .
Ludzie mają poglądy ja też je mam, ale staram się z każdej
dyskusji wyciągać wnioski, uczyć się, modyfikować swoje
myślenie.
Zawsze mam z tyłu głowy, że nie wolno mi wydawać wyroków
ostatecznych bez dopuszczania myśli, że być może się mylę.
Zawsze mam nadzieję, że może w jakimś punkcie nie mam racji.
Napisałam nawet, że lubię się mylić.
Ale kiedy czytam, że Polacy są niereformowalni, nie europejscy,
nie współczujący, nie tolerancyjni, ksenofobiczni, są chrześcijańskimi
fundamentalistami, złodziejami, cwaniakami, krótkowzrocznymi
oportunistami, zacofanymi zawistnikami, antysemitami,
anty islamistami, wnoszą do innych krajów polskie piekło,
zachowują się głośno i arogancko, nie uczą się obcych języków,
gościnni tylko na pokaz, pełni jadu i nienawiści, nie umieją dobrze
wybierać władzy, w ogóle nic nie umieją.....
Ale no właśnie ale, czytam i pochylam głowę coraz niżej
i wstydzę się.
Popiskuję i zastanawiam się czy tylko my
tak mamy, a gdzie indziej tak idealnie i cudownie.
Dlaczego nie uznać, że ludzie każdej narodowości dzielą
się na mądrych i głupich, że dokonują i dobrych i złych
wyborów.
Skąd się bierze obecny kryzys władzy w Polsce, w Europie
i na świecie. Przecież to nie Polacy wybierają władze świata.
Nie odbieram nikomu prawa do krytyki, wytykania błędów,
ale niech w tym będzie jakaś równowaga.
Jeśli jest tak bardzo źle z nami Polakami jak czytam - od wieków,
to jakim cudem jeszcze niektórym z nas  chce się tu być.
Spotkałam i spotykam w swoim życiu wielu ludzi którzy
posiedli wszystkie złe cechy wymienione powyżej, ale
spotkałam i spotykam innych (okazuje się, nie są to okazy
unikalne). Jednych i drugich spotykałam nie tylko wśród
Polaków.
Wcale nie jestem zachwycona obecną władzą i nie raz będę
wytykać błędy, wypaczenia, a trochę tego pewnie będzie.
Ale jeśli zdarzy się wypadek przy pracy i coś wyjdzie
pochwalę, odszczekam i będę się cieszyć.
Dlaczego nie damy sobie sami szansy na odrobinę zadowolenia
z bycia tu i teraz.

Może w następnym życiu urodzimy się wśród tych których
w tym życiu uważamy za lepszych wśród narodów świata?

               Zadziwiona nie trochę poobijana Kurodoma.