środa, 11 listopada 2020

Rodzaj żeński...

 Nie będę opisywać co władza wyrabia w kraju bo to każdy wie i widzi.

Jest nie bardzo, a będzie jeszcze bardziej nie bardzo.

Przyznam się, że chciałam napisać, że jest ch****o, ale górę wzięła

moja poprawność i wychowanie, w duchu, że dziewczynkom nie wypada...


Tak - tak.

 Mnie wychowywano w poczuciu, że dziewczynka może mniej...

Mniej chcieć, mniej używać, mniej pokazywać, mniej szaleć, a za to 

może więcej pomagać, sprzątać, usługiwać.

Moment, kiedy się zbuntowałam i odmówiłam to był moment,

kiedy moja mama powiedziała, że powinnam ścielić łóżko młodszemu 

bratu, a dlaczego? 

Bo to chłopiec jest!

Potem jeszcze, kiedy pytałam dlaczego On może, a ja nie mogę słyszałam:

- Dziewczynce  nie wypada, a chłopcu więcej wypada.


Wypada, nie wypada - wewnętrznie się zawsze buntowałam, niestety

zewnętrznie nie bardzo mi wychodziło.


Dlatego tak bardzo kibicuje tym młodym dziewczynom wychodzącym 

na ulicę.

Chłopakom też, ale dziewczynom przede wszystkim.

Pierwsza moja jazda na rowerze po wypadku to był zjazd do Gdańska na demonstrację

pod Neptunem.

To była pierwsza demonstracja po wyroku trybunału Przyłębskiej.

I, że co?

Że dziewczynki śmieją być nie grzeczne, że używają "słów"?

Że nie wypada powiedzieć ***** ***.

A jesli ktoś nie rozumie, kiedy mówisz do niego kulturalnie i na argumenty?

To może zrozumie, kiedy powiesz dosadnie i głośno.


Potem byliśmy na drugim proteście na plaży.

I to nic, że pokrzyczeliśmy mewom i kawkom, ale po takim czasie 

przerwy dobrze było przejść się wreszcie z młodymi ludźmi i uwierzyć,

że młodzi ludzie w końcu zaczynają rozumieć.

Tak - kiedy demonstrował KOD na samym początku, przeciwko łamaniu

praw demokratycznych to młodzi nie chcieli zrozumieć, że kiedy ktoś

rozmontowuje instytucje mające patrzeć władzy na ręce to prędzej

czy później obywatel poczuje oddech dyktatury na własnych plecach.


Poczuli, nie wiem czy to już, nie wiem czy to prędko, ale wierzę, że nawet

jeśli to jest kropla to będzie ona drążyć skałę.


Drugi optymistyczny akcent, to przegrana Trumpa i też nie będę

opisywać dlaczego?

 Każdy rozsądny człowiek wie i czuje, że to ważne wydarzenie dla

szalejącego świata.

Nie wiem jaka jest (mam nadzieje, że godna funkcji) prawdopodobna przyszła 

pani wiceprezydent USA, ale jest to PANI - pierwsza kobieta wiceprezydent

i być może pierwsza...? 


I jeszcze jeden optymistyczny akcent mijajacych dni, to to co zaczyna 

się dziać wokół hegemoni kościoła katolickiego w Polsce.

Może w końcu ludzie zrozumieją, że wiara jest indywidualną sprawą

każdego człowieka, a państwo nusi być świeckie.

                                                           TO JEST WOJNA 

Śledziliśmy powstawanie muralu nawiązującego do ostatnich wydarzeń.

Symboliczne miejsce naprzeciwko stoczniowego muru.

                                                   Tak się zaczynał pojawiać...


                                                      A tak wygląda teraz   




Skąd ja znam to hasło "TELEWIZJA KŁAMIE"? 

Przecież to już było, dziesiąt lat temu i znowu to samo, to samo...

Znowu zrobiliśmy sami sobie kuku.

Część społeczeństwa i to nie mała dalej idzie w zaparte i popiera 

ten rząd, dokąd nas to zaprowadzi?


Nie próbuję już zrozumieć dlaczego ludzie myślą tak, albo tak.

Dlaczego? No np dlatego.

Mam sąsiadów na przeciwko, bezinteresownie mało życzliwych.

Pewnego dnia mieliśmy awarię wodociągu na ulicy, przyjechali panowie

od wody, wykopali dziurę, naprawili rurę, zakopali dziurę, zaleli asfaltem.

Po ulicy rozniosło się trochę piachu.

Patrzę, a sąsiadka z naprzeciwka pilnie polewa ulicę wodą ze szlaucha.

Przez płot nie widziałam co i jak, dopiero jak wyszłam i zobaczyłam

to wymiękłam i musiałam uwiecznić.

Pani  się postarała odzielić moją miedzę od swojej.

Zajęło jej to sporo czasu i chyba dało dużo satysfakcji.

Oglądam marsz niepodległości w Warszawie i nawet nie próbuję zrozumieć,

co ci ludzie mają na myśli.


                              Nie rozumiem obserwuję KURODOMA