poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Judaszowe srebrniki...

Tak sobie czasem żartujemy...ale?
Zastanawiałam się jak o tym napisać, żeby nie zesmaczyć,
albo nie wyjść na człowieka-kobietę, która uważa, że kobieta ma przekichane
bardziej od człowieka-mężczyzny, bo przecież tak nie uważam.
Przeczytałam, że minister zdrowia bada możliwość
legalizacji przeszczepiania narządów rodnych.
Przeszczepianie macicy?

Przeczytałam i zrobiło mi się mocno niewygodnie.
Minister zdrowia, który odmówił finansowania
in vitro - procedury medycznej dzięki której rodziło się w Polsce
kilka tysięcy dzieci rocznie, bada możliwość transplantacji
macicy.
Procedura trudna i ryzykowna, pobierać od żywej czy martwej
dawczyni?
Przeszczepiać kobietom bez jajników i jajowodów?
Co z ewentualna ciążą bardzo wysokiego ryzyka?

No dobra w imię moich "lewackich" poglądów jeśli jest
taka możliwość to uregulować prawnie (nie wiem jak)
i przeszczepiać.
Tylko, że jak czytamy potencjalnych kandydatek
jest ok. 500-600.
To jest problem dla kobiet które urodziły się bez macicy,
lub chorych na raka którym usunięto z tego powodu
narządy rodne.
Z tego co wiem nie przeszczepia się narządów chorym
na raka ponieważ komórki rakowe mogą znów zaatakować
przeszczepiony narząd.

Nie wiem o co chodzi, zysk prokreacyjny żaden, lepiej byłoby
przeznaczyć te pieniądze na in vitro?
Co ja tam wiem, pan minister wie lepiej.

Może minister zdrowia przyjrzałby się dość smutnej
procedurze wykonywanej bardzo chętnie przez polskich lekarzy,
czyli przekonywaniu kobiet w wieku po prokreacyjnym,
lub mających już dzieci do usunięcia macicy w przypadku
jakichkolwiek kłopotów  np związanych z posiadaniem mięśniaków.
Z tego co czytałam na tzw.zachodzie odchodzi się od tej
okaleczającej procedury i tylko w naprawdę ekstremalnych
wypadkach, jak potwierdzony rak dokonuje się radykalnych operacji.
Wykonuje się "embolizację" lub operacje oszczędzające.
Kobieta, która weszła w wiek średni jest bez szans, jeśli sama
nie zainteresuje się wyjściem alternatywnym zostaje skazana
na ciężką operację.

U nas tnie się kobiety, a argumenty są takie:
- i tak już pani nie będzie rodzić.
- po co pani jajniki w tym wieku, może pani dostać raka,
  usuniemy i po kłopocie.
- po co pani ten worek z kartoflami.
- hormoniki będzie pani brała i będzie dobrze.
- skutki uboczne, zagrożenie życia jak przy każdej
  operacji mogą być, ale nie muszą.
- komfort życia po, jak się wszystko uda będzie fajnie.

I żeby chociaż laparoskopowo, ale tradycyjna metoda
jest wyżej punktowana przez NFZ więc bardziej się opłaca.
A, że kobieta ma potem ciężej, przecież cierpienie uszlachetnia.
Hormoniki w tabletkach też nie są dla każdej kobiety, a bez hormoników
łatwo nie jest.

Na styku pacjent lekarz trzeba wykazywać dużą czujność.
Nie dać sobie wmówić, że lekarz posiadł patent na wszechwiedzę,
zaufanie jest ważne, ale nie ślepe.

Minister zdrowia obiecał darmowe leki dla ludzi po 75 roku życia.
Dumnie ogłosił, że na liście znalazło się ok. 1129 pozycji.
tylko, że tak naprawdę to ok 64 substancji czynnych..
Ta sama substancja czynna rozpisana na czopki, tabletki w blistrach
po 12 czy 30 sztuk daje nam te ok.1129 pozycji.
Przeczytałam listę jest na niej jeden lek z 10 które systematycznie bierze
jedna z prababć "Simvasterol"- lek na cholesterol.
W sumie jego cena jest pomijalna w co miesięcznych wydatkach na
prababciowe leki.

I tak od tematu do tematu, jeśli nie wiadomo o co chodzi,
to chodzi o propagandę.

Dobiła mnie informacja o wszczęciu śledztwa w sprawie nieprawidłowości
podczas organizacji  "Przystanku Woodstock" w latach 2011-2015.
Co jeszcze muszą zniszczyć jedynie prawi i sprawiedliwi, żeby Polacy zauważyli,
że te 500 PLN to "judaszowe srebrniki"?

                                   Zadziwiona Kurodoma.

czwartek, 18 sierpnia 2016

Śmierć - pompki - rozpacz - śmiech przez łzy ???

W USA codziennie ok. 22 weteranów wojennych popełnia samobójstwo.
Do 2010 roku co 69 minut jakiś chłopak, który służył w Iraku lub Afganistanie,
popełniał samobójstwo.
Amerykanie wymyślili, że będą codziennie robili 22 pompki, żeby zwrócić
uwagę na problem.
Ćwiczą osobno i grupowo, może to głupie, trywialne i dziecinne,
ale przyniosło skutek bo między innymi ja, dzięki temu dowiedziałam
się o tym, że codziennie ileś tam matek i ojców traci swoje dzieci.

Wojna i zabijanie najgłupsza rzecz jaką człowiek robi drugiemu
takiemu samemu jak on.

W tle tej wiadomości czytam, że nowo objawiona publicystka
Marta Kaczyńska pisząca od niedawna na łamach pisma "Wsieci"
raczyła się opowiedzieć jako zwolenniczka przywrócenia obowiązkowej
służby wojskowej.
Chce żeby w Polsce była armia na wzór armii izraelskiej w której nie tylko nauczą,
między innymi moich chłopców strzelać, nauczą ich też tu cytat
z ekspertki do spraw obronności:
„pozytywnym skutkiem służby wojskowej byłoby kształtowanie wzorców
i postaw, takich jak patriotyzm, odwaga, męstwo, a także dbałość o odpowiednią
kondycję fizyczną”.
Sic - powiedziała. Pani Marta, która nie wypominając ma dwie córki.

Co ja wiem o obowiązkowej służbie wojskowej.
Może trochę więcej.
Mój tata, żeby przerwać swoją burzliwą młodość sam zgłosił
się do wojska.
W wojsku nauczył się nienawidzić starszych rangą i palić papierosy.
Papierosy go zabiły, a mundurowych nie lubił do śmierci.
Brat mojej ciotki, chłopak jak malowany, podczas odbywania
zasadniczej służby wojskowej nauczył się spożywać alkohol
w dużych ilościach i przeżył jakąś dużą traumę o której
nie chciał opowiadać - zapił się na śmierć.

Wielu chłopaków z mojego rocznika odbyło zasadniczą służbę
wojskową i owszem wspominają... tzw.falę, przysłowiowe
malowanie trawników, wszechwładzę wyższych rangą,
w ramach doskonalenia zdolności bojowej uprawiali ogródek przełożonego.
Końca chwalebnej służby wypatrywali jak zbawienia,
a jej kres czcili długo i szaleńczo

Pani Marcie Kaczyńskiej przyśnił się sen w którym zobaczyła
przystojnego, wysportowanego patriotę, który ukształtowany
i wychowany przez Wojsko Polskie kierowane przez Antoniego
Macierewicza jest gotowy w każdej chwili poświęcić życie dla
honoru i ojczyzny....

Tylko, że to jest sen.
Fajnie jest pooglądać przystojniaka w mundurze, nie mam nic
na przeciw, żeby potańczył przede mną przystojny "Chippendales"
w białym mundurze marynarki wojennej USA.

Wojna to krew, śmierć, błoto, nędza, fruwające fragmenty ciał,
trauma, nie ma w niej nic romantycznego.

Pani Marta Kaczyńska jest osobą dobrze poinformowaną
i jej artykuł może być balonem próbnym wypuszczonym
w kierunku społeczeństwa co ono na to, żeby znów brać
chłopaków w kamasze.
Żona znajomego pracuje w wojskowości i mówi, że o poborze
mówi się w tych kręgach coraz głośniej i odważniej.
Patrząc na powolny proces przywracania w Polsce czasów
słusznie minionych myślę, że zasadnicza służba wojskowa
zostałaby oparta na wypróbowanych dawnych wzorcach.
Dlaczego tak sądzę?
A chociażby to, że pan Macierewicz przyznał złoty medal za
zasługi dla obronności kraju swojemu 26 letniemu rzecznikowi
panu Misiewiczowi.

Co pomyśli  młody chłopak wcielony przymusowo do armii, czołgający
się w błocie na poligonie patrząc na to jak honoruje się wątpliwe
zasługi młodego "bywalca salonów".
Internet przemianował już nazwę medalu za zasługi na "Pistutimilitari".
Monika Olejnik zaproponowała, żeby może zamiast medalu
rozdawać samochodziki ja bym jeszcze dodała do tego
wiaderka, łopatki i nawet bym się dołożyła do budowy piaskownicy,
żeby tylko panowie poszli się bawić w budowanie małych
pomniczków własnej chwały w piaskownicy, a przestali się
bawić naszym życiem.

Obrona przed konfliktami to:
- Nowoczesne wojsko  zawodowe wyposażone w nowoczesny
sprzęt.
- Sprawna dyplomacja, rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać.
- zawieranie sojuszy obronnych.

Okazuje się, że niegdysiejsza obowiązkowa służba wojskowa ma
wpływ na to co się dzieje z naszą demokracją teraz, a to za sprawą
traumy jaką przeżył prezes JK.
Kiedy nosił karabin podczas szkolenia wojskowego,
spotkał tam pana Rzeplińskiego i tak jakoś od czterdziestu lat
panowie się nie lubią.
Tu prezes Rzepliński mówi o pobycie w wojsku.
Tu prezes Kaczyński ocenia wypowiedź prezesa Rzeplińskiego.
Jak było tak było, teraz cierpi Polska demokracja.

Wiem, że moje marzenie o tym, żeby mundur służył tylko
do snucia romantycznych fantazji jest nierealny,
ale czas na "pospolite ruszanie" jest w czasie realnej
wojny na obecny czas potrzebujemy mądrych dyplomatów
i nowoczesnego dobrze wyposażonego, sprawnego wojska.

                Zaniepokojona Kurodoma.

czwartek, 11 sierpnia 2016

Zadziwiłam się sama sobą, że dałam radę...

Dlaczego jestem sama sobą zadziwiona?
Odpowiedź na Frigance.

Mało czasu miałam na zadziwianie się tym co dzieje się
na świecie, ponieważ przeprowadzałam akcję "sczysczania"
domu.

Między wynoszeniem jednego czy drugiego wora ze "śmieciami"
obiło mi się o uszy, że trwa Olimpiada w Rio na której odnieśliśmy
spektakularne zwycięstwo, ponieważ nasi bracia Zielińscy specjaliści
w podnoszeniu ciężarów zostali jako pierwsi przyłapani na stosowaniu
dopingu.
Powiem tak, nie jestem porażona, ani nie potępiam.
Trzeba być mocno naiwnym, żeby wierzyć w "czysty" sport wyczynowy.
W naszej rodzinie młody dobrze zapowiadający się lekkoatleta
na pytanie dlaczego rezygnuje ze sportu powiedział, że osiągnął taki
poziom, że jeśli chciałby przejść wyżej musiałby zacząć brać tzn mówiąc
elegancko musiałby zacząć się wspomagać.

Przy okazji wywiązała się między mną a Wspaniałym dyskusja,
czy kontrola antydopingowa ma sens.
Ja twierdzę, że nie, Wspaniały twierdzi, że tak  bo inaczej sportowcy
w pogoni za sukcesem i pieniędzmi stracą umiar i zaczną masowo
wymierać.
Dałam się przekonać- bez przekonania, problemem są przede wszystkim
pieniądze, które idą w ślad za rekordami.
Wysokość zarobków to rzecz względna, dla jednego
sportowca miliony to za mało dla innego kilkaset dolarów
to kwestia egzystencji na minimalnym poziomie.
Obejrzałam film o maratończykach z Etiopii.
Jeden biegacz utrzymywał z biegów maratońskich nie tylko
swoja rodzinę, ale całą wioskę.
Zmarł w wieku trzydziestu kilku lat bo przedawkował
wspomagacze.

Pomiędzy odgruzowywaniem jednej czy drugiej szafy,
uslyszałam, że nasi prawi i sprawiedliwi mają
jakiś malutki problem ze znalezieniem coś ok.5 mld PLN
w przyszłorocznym budżecie na 500+.
Pan minister od finansów twierdzi, że pieniądze są tuż - tuż ponieważ
w tym roku, wysokość kar naliczonych podczas zmasowanych
kontroli fiskusa znacznie wzrosła.
Tylko, że kary trzeba wyegzekwować, a to nie jest łatwe.
Demotywatory spieszą na ratunek, uważam, że minister
finansów powinien skorzystać z super pomysłu.


Pomimo wpompowania ogromnych pieniędzy z 500+ w naród.
Pomimo opowiadania o tym jak wzrasta poziom zadowolenia
Polaków, jak gospodarka kwitnie z mojego punktu widzenia
wygląda na to, że kryzys finansowy nadchodzi wielkimi
krokami i poziom optymizmu konsumentów spada.
Skąd to wiem?
Otóż stąd, że Wspaniały nie nadąża z robotą.
Zawsze jak ludzie chcą naprawiać, a nie kupować nowy sprzęt
komputerowy to oznacza, że nadchodzi kryzys.
Coraz rzadziej klienci rezygnują z naprawy mówiąc:
"a to mi się nie opłaca płacić tyle za naprawę, dołożę trochę
i kupię sobie nowego laptopa".

Dzieje się w Polsce i na świecie, a ja chwilowo przechodzę
na egoistyczną stronę mocy i robię sobie wolny weekend.



wtorek, 2 sierpnia 2016

Nowa dyscyplina sportowa - obalanie mitów.

PiS pokłóci wszystkich ze wszystkimi.

W ostatnich dniach wzięli się za Powstańców Warszawskich.
Krew jaśnista mnie zalała, oglądałam spotkanie
powstańców z prezydentem Polski i prezydent Warszawy.

Słuchałam jak powstańcy zamiast czcić swoje święto,
tłumaczą, że ciąganie generała Ścibora - Rylskiego przez IPN
przed sąd lustracyjny jest niepotrzebne bo to na polecenie władz AK
generał współpracował z UB  w celu obrony kolegów z AK.
Proszą władzę o pomoc w życiu codziennym, żeby nie umierać
w zapomnieniu i biedzie.
Proszą o jedność narodu, proszą obecną władzę o jednoczenie,
a nie dzielenie.

Przemówienie PAD - "(...)każdy powinien się w pas pokłonić
powstańcom. Nie ma lepszych i gorszych powstańców(...)".
Nie mogę tego słuchać, gdzie był PAD kiedy Macierewicz
upokarzał Powstańców i wciskał im nazwiska smoleńskie
do ich apelu.
PAD powiedział, że zdanie Powstańców trzeba szanować, ale
sprawą generała zajmuje się sąd i on nie będzie ingerował.
Z tego co wiem to sprawą pana Kamińskiego też zajmował
się sąd i PAD nie widział przeciwwskazań do ingerencji.

Wkurzam się bo ta władza niszczy kolejny mit.
Obecna władza upolityczniła rocznicę powstania
i podzieliła Powstańców Warszawskich.
Krew jaśnista mnie zalewa, kiedy słyszę jak pani Jakubiak
siedząc wygodnie w fotelu mówi o sprawie Generała Ścibor-Rylskiego,
że "mit gen. Ścibora-Rylskiego pewnie runie, tak jak wiele mitów runęło".
Kurczaczek mistrzowie obalania mitów...
Krew jaśnista mnie zalewa, kiedy słyszę jak minister Macierewicz
mówi że dzięki "geniuszowi Lecha Kaczyńskiego"
powstało muzeum Powstania Warszawskiego.
Wniosek - dlatego istnieje potrzeba uczczenia go wbrew
i na siłę...
O Wszechwiedzący.

A na zakończenie dnia obejrzałam film Ewy Ewart
"Miasto Niezdobyte" w całości i do końca.
Nie spałam całą noc, mieliło mi się w głowie
do rana.
Ci ludzie których Macierewicz wzywa na dywanik
widzieli i dotknęli  takich okropności, dosłownie
brodzili wśród krwi i grobów.

A rano wstałam i jestem jeszcze bardziej
wściekła na wszystkich tych mądrych, rozpartych
w wygodnych fotelach ludzi, którzy tak jak Piotr Semka
mówią, że on napisał książkę i widział kwity na generała
Ścibora-Rylskiego i uważa...że krótko mówiąc
należy mu się sąd lustracyjny.
W dalszej części rozmowy dochodzi do wniosku,
że nie żyją już wszyscy, którzy mogliby, albo potwierdzić
wersję generała o podjęciu współpracy z UB na polecenie
przełożonych, albo opowiedzieć jakiej krzywdy doznali
w wyniku tej współpracy, ale on widział "kwity".
Tak "leciutko" pan Semka ocenił postępowanie człowieka,
którego zasługi i udział w obronie Polski są nie podważalne.

Wstyd.
Nie ma bohaterów bez skazy, tym jak było i dlaczego niech
się zajmują historycy, a nie sąd.

Zamiast obchodzić swoje święto bardzo już sędziwi
"Chłopcy i Dziewczyny" powstania się tłumaczą.

Obejrzałam niesamowity wywiad z Anną Jakubowską
ps. "Paulinka", tyle godności w tak kruchym już ciele.
Okazuje się, że ich walka nadal trwa i tym razem jest
to walka -  już tylko o godność.
Wstyd panowie i panie wstyd.


PS
Argument, że sprawa Generała Ścibor-Rylskiego w IPN trwa
już kilka lat i zaczęła się za tamtej władzy O.K.
Ale przyspieszenia nabrała dopiero teraz, kiedy generał
ma 99 lat i nie ma szans na skuteczną obronę.
(niektórzy twierdzą, że to przyspieszenie ma związek z tym, że generał
śmiał stanąć w obronie wygwizdanego prof Bartoszewskiego).