sobota, 27 lutego 2016

Arabom powiedziano mocne nie....

Konie to moja niespełniona miłość z lat dziecięcych.
Bajek czytałam mało - nie lubiłam.
Jedną z bajek którą przeczytałam i lubiłam to "Konik Garbusek".
       

Później był Winnetou i Old Surehand, Trzej Muszkieterowie itp.
We wszystkich tych książkach koń to zwierzę magiczne,
mądre, szlachetne, piękne, pożyteczne...

Co prawda Wspaniały twierdzi, że koń jest głupi, ale on
jest uprzedzony bo kiedyś szlachetne zwierzę przyczyniło się
do złamania przez niego ręki..

Konie wczesnego dzieciństwa to piękne rumaki
dosiadane przez dzielnych mężczyzn.
Nigdy nie miałam okazji przejechać się na koniu,
ale zawsze podziwiałam urodę i przydatność tych
zwierząt.
                                         

Koń w polskiej literaturze odgrywał dużą rolę.
Kmicic porwał księcia Bogusława kusząc go koniem.
Basia Wołodyjowska uciekła Azji  i dzięki koniom dotarła
do Pana Michała.
Polska ma "końską tradycję", dlatego bardzo mnie zdziwiło, że pan Kaczyński,
postanowił zaatakować polskie stadniny, uznawane na świecie, odnoszące
sukcesy hodowlane.
Polecieli dyrektorzy, a na ich miejsce wsadzono ludzi którzy przyznają
się, że o koniach pojęcia nie mają, ale się nauczą.
Uzasadnienie zmian to utrata zaufania i za tania sprzedaż zarodków....
Koniarze to specyficzna grupa ludzi, jak będzie rozmawiał z miłośnikami
i znawcami koni pisowski ekonomista bez pojęcia o czym mówi?
Czym podpadły prezesowi konie, może nie lubi mocno dwuznacznego
obrazu "Szał"?
                     

Może chodzi o to, żeby deportować wszystkie "Araby".


 i zacząć hodować
                                                                   "Konika Polskiego".

                             


                                            Też ładny konik i taki nasz swojski "Polski".

                                             Zadziwiona Kurodoma.

piątek, 19 lutego 2016

Spójrz w lustro, lustratorze...

Wałęsa jaki jest każdy widzi.
Wałęsa zawsze taki był, może przybyło mu z wiekiem dużo więcej miłości
własnej, ale ten kto pamięta tamte czasy, obserwował Wałęsę, wie że on
zawsze taki był.

Wiedza o tym, że Wałęsa i nie tylko on mógł współpracować z UB
nie była tajemnicą i w tamtych czasach i w tych czasach.
Wielcy lustratorzy Wałęsy, państwo Gwiazdowie, Walentynowicz,
potem Kaczyńscy dobrze wiedzieli kim on był i jaki on był, a jednak
to między innymi oni namaścili go na przywódcę,
to między innymi od nich dostał przyzwolenie na zostanie prezydentem.
Powiedziałabym "Widziały gały co brały".

Pan wicepremier Morawiecki-junior  powiedział, że gdyby nie Wałęsa
to "Polska byłaby w innym miejscu".
W jakim nie doprecyzował.
Może w takim w którym jego niebotyczne zarobki w banku
nie byłyby możliwe?

Jak łatwo ocenia się innych z wygodnej kanapy, z pełny żołądkiem
siedząc przed komputerem bez osobistej wiedzy o tamtych czasach.

Dla mojego taty i mamy i dla tych wszystkich ludzi którzy
stali wtedy pod stocznią, Wałęsa był nadzieją i obietnicą w sumie
tę nadzieję spełnił jak umiał.
Nie wiem jak by było gdyby wszyscy ludzie "Solidarności" byli kryształowo
bezpardonowi i stawiali się bezwzględnie tamtej władzy.
Zwykłemu zjadaczowi chleba  w latach siedemdziesiątych nie śniło się,
że ZSRR się rozpadnie, że w Polsce może być inny ustrój, że zniknie mur berliński.
Normalny człowiek cieszył się z porozumień sierpniowych, a przecież
można było się stawiać władzy, a sejm kontraktowy?
Można było się stawiać.....

Pamiętam rok 1970, jak leżałam na podłodze w mieszkaniu mojej cioci,
która mieszkała koło dworca głównego w Gdańsku, widziałam przez
okno demonstrację i uciekających ludzi do których policja strzelała
gazem i polewała wodą.
Pamiętam krzesła płynące Motławą po podpaleniu budynku KC.
Może gdyby "Solidarność" nie próbowała się dogadywać z władzą
w Polskiej historii mielibyśmy więcej krwawych epizodów,
jeszcze więcej ludzi by zginęło ?

Może byłoby tak, a może siak.
Było jak było, Lech Wałęsa nigdy się nie przyzna i nie przeprosi
bo taki jest, jego miłość własna sięga kosmosu.

Prezes Kaczyński nie odpuści, aż nie dokona zemsty na wszystkich,
którzy świadomie lub nie świadomie mu się narazili,
bo taki jest, dziwię się tylko księdzu który go spowiada, czy nie może
go pouczyć co Chrystus mówił o zemście....
„Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego,
 a nie­przyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam:
 Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują”
                                                                                             (Mt 5, 43-44).
I dziwię się tym ludziom, którzy wiedząc jaki jest prezes oddali na niego
swój głos.

Nie mogę zrozumieć jak można wierzyć w to, że da się znaleźć samych
kryształowych ludzi, którzy maja kryształowych przodków i którzy to ludzie
będą rządzić i nigdy nie popełnią błędu.

Wałęsę niech sądzi Bóg i historia, my powinniśmy iść dalej i nie dać się
wkręcać w rozgrywki prowadzone zza grobu przez funkcjonariuszy UB.

                     



                                                     Zadziwiona Kurodoma.

środa, 17 lutego 2016

Czyżby prorok?

Zainwestowaliśmy w domowy sprzęt medialny i teraz mogę
oglądać youtube na dużym ekranie.
Moją wielką miłością jest Teatr, bilety drogie więc przyjemność
na żywo mocno limitowana.
Oglądam,  więc spektakle Teatru TV z sieci na dużym domowym ekranie.
Niektóre widziałam, niektóre widziałam, ale zapomniałam.
Pooglądałam nie wiem który raz "Ożenek" z Kobuszewskim,
Kwiatkowską, Pokorą, Seniuk.
Przypomniałam sobie stare "Kobry" i tak rozglądając się w sieci.
trafiłam na "19 Południk" Machulskiego z 2003 roku i ooo..... skąd ja to
znam, przecież to jakby się dzieje dziś w realu, oczywiście biorąc
poprawkę na teatralną przenośnię.

               
Warto obejrzeć bo to wygląda na spełniające się proroctwo.

Szczególnie jeśli chodzi o politykę zagraniczną jedynie prawych i sprawiedliwych.


                                Zadziwiona Kurodoma.

wtorek, 16 lutego 2016

Co z tymi nominacjami....

Lubię obejrzeć dobry film. Mam swoje ulubione tytuły
do których czasami wracam.
Oczywiście jest to moje subiektywne spojrzenie i moje zdanie.
Tak jak lubię dziwne smaki, tak samo lubię filmy, które dla 
innych mogą być beznadziejne.
Tarantino to reżyser, którego każdy film muszę obejrzeć.
Ulubiona scena to scena w japońskim ogrodzie z filmu 
"Kill Bill 2".

                


Niestety najnowszy film "Nienawistna Ósemka", da się obejrzeć tylko dla wyjątkowego
fana, a ja do takiego się zaliczam.
Piękne zdjęcia, scenografia, kostiumy.
Trzy czwarte filmu o.k., ale zakończenie zawodzi, jakby nagle skończył się pomysł.

Ciekawa jestem kto dostanie statuetkę w tym roku.
Jak na razie "Zjawa" zgarnia wszystkie nagrody około oskarowe.

Ani "Marsjanin", ani "Zjawa", ani "Nienawistna Ósemka" to nie są filmy
do których będę wracać, uważam, że nie zasługują na Oskara.
No może za zdjęcia, ale to bardziej Oskar dla przyrody.
Oskar dla DiCaprio to raczej z litości, albo za całokształt.

Nie mam typów do przyznania własnych statuetek.
Jeszcze kilka nominowanych filmów mam do obejrzenia.

A może nie dawać nagrody, żeby nie było jak z tym pokojowym
Noblem dla Obamy, co to nikt nie wie za co?
 



sobota, 13 lutego 2016

Testowanie stanowisk...

Jakoś mój polityczny fioł osłabł, ostatnimi czasy.
Najnowsze sondaże pokazują, że PiS ma swoje ponad
trzydzieści procent poparcia, a pan PAD nawet więcej.
Wydaje się, że do żelaznego elektoratu dołączyło trochę
nowego, pełnego nadziei na dobrą zmianę i trzeba trochę
czasu na refleksję w narodzie.

Tymczasem PiS wymyślił nową formułę na obsadzanie
prominentnych stanowisk tzw "wańka -  wstańka".
Ostatnio jest tak - powołany kandydat obejmuje stanowisko,
testuje je...... i podaje się do dymisji.

Zaczęło się od Bogusława Kowalskiego, który przez
dwa dni testował stanowisko szefa PKP.
Okazało się, że jakiś smrodek z czasów PRL za nim
się ciągnął i po dwóch dniach podał się do dymisji.

Pan Komendant Policji Zbigniew Maj to twardziel
testował swoje stanowisko, aż trzy miesiące.
Zasłynął jako przewodnik po Bizancjum łazienkowym
stworzonym przez swojego poprzednika z którym bardzo
się nie lubią.
Dlaczego pana nowego komendanta zdziwił nowy sedes i bidet?
Może twardzielowi wystarczyłaby taka toaleta?
Pamiętam taki przybytek z młodzieńczego rajdu po Bieszczadach,
przetestowałam i wolę Bizancjum.
               

         
A i jeszcze zdziwiły go zabezpieczenia przed podsłuchem.
To chyba dobrze, że polski czysty policjant dba oto, żeby
jego działania nie były podsłuchiwane i omawiane wszem
i wobec ku uciesze szarej strefy.

Pan Maj nie dotrwał na stanowisku nawet do maja,  wystękał coś
na temat prowokacji służb i podał się do dymisji.
Teraz wychodzą jakieś informacje o majątku nie adekwatnym
do policyjnej pensji i jakiś innych smrodkach.
I jeszcze okazało się, że nie ma dowodów na podsłuchiwanie
w czasie wrażych rządów PO dziennikarzy i ich rodzin.
Informacja podana przez pana Maja poszła w lud, a dementi
nie było, była dymisja.

Najkrócej testował stanowisko turysta madrycki Mariusz Kamiński.
Prezes PiS po dwóch dniach dowiedział się o jego  nominacji i poprosił
pana Kamińskiego o złożenie rezygnacji z funkcji szefa
Polskiego Holdingu Obronnego.

Coś krótka ta ławeczka fachowców, nie bardzo jest z kogo wybierać.

Następny marsz KOD 27 lutego, trzeba znowu iść, tak sobie myślę,
że kropla drąży skałę, nie można się poddawać, potrzebna jest
cierpliwość i wytrwałość jak w codziennym życiu nikt nie
obiecywał, że będzie łatwo.

                     


                                                          Zadziwiona Kurodoma.

         

poniedziałek, 8 lutego 2016

Płuca dotlenione, morale podniesione....

Czy to tylko wrażenie, czy temperatura polityczna trochę
opadła?
Ludzie zaczynają się przyzwyczajać, "bieżączka" dopada
i polityka, polityką a żyć i zarabiać trzeba.
W codziennych dyskusjach odnoszę wrażenie zniechęcenia
i wzrastającej obojętności.
Najczęściej powtarzane słowa to "oni mogą wszystko".
Wszystko mogą przegłosować nawet największą głupotę.
Rządzi  jeden El Comandante i próbuje przewrócić nasz
świat do góry nogami, a jego ludzie wmawiają, że właśnie
realizuje się wola narodu....
Vice El Comandante mówi nam o serii wybuchów na pokładzie
Tupolewa, wiecie te parówki i puszki po piwie....
Pan prezes spotyka się z Cameronem i mówią nam, że to
spotkanie dwóch przywódców partyjnych, a tak naprawdę
rządzi pani premier Szydło....
UE przeżywa kryzys, zajmuje się raczej sama sobą.
W TV Norwegowie pokazują górę rowerów przeznaczonych
na złom.
Te rowery służyły uchodźcom do przekroczenia granicy
między Rosją, a Norwegią są nowe, ale nie można ich
zagospodarować bo mają jeden hamulec i norweskie normy
bezpieczeństwa nie pozwalają na używanie ich...


                

Nikt w UE nie wie jak poradzić sobie z falą uchodźców.
W Murmańsku policja i ludzie pobili uchodźców, którzy próbowali
molestować ich krajankę podczas dyskoteki...
Rozmawiamy o uchodźcach tak trochę od bandy do bandy, biedni ludzie,
chrześcijańskie wartości, demokratyczne wartości, a z tyłu głowy co byśmy
zrobili gdyby na naszej dyskotece, ktoś molestował.
Pytania jak zachowałaby się nasza policja?
Kiedy nas okradziono pierwszy raz, pan policjant który zbierał odciski palców
radził nam, żebyśmy zamknęli się w firmie i zapolowali na złodzieja i potem
szybko zadzwonili na policję.
Bo odciski to oni sprawdzą za dwa tygodnie, a wskazanego przez nas z nazwiska
pana byłego pracownika to oni nie mogą namierzyć ponieważ nie ma meldunku
tam gdzie mieszka i chociaż pan notowany i sprzedaje to co ukradł
to przepisy i tak naprawdę to niska szkodliwość i te rzeczy...
Nie posłuchaliśmy pana policjanta więc okradziono nas drugi raz.
Dostaliśmy drugie pismo z umorzeniem śledztwa.
Cały towar zaczęliśmy codziennie ładować na samochód i rozładowywać
rano....potem zmieniliśmy lokal.
Trochę mogłabym napisać  o moich przygodach ze stróżami prawa.
Jak to się ma do uchodźców, ano mam wrażenie, że obywatel musi pomyśleć
o samoobronie zgodnie ze słowami piosenki.
"Obywatelu zrób sobie dobrze sam"

Wczoraj przyjaciele wyciągnęli nas na spacer nad morze.
Piękna pogoda.
                   

Było tak ciepło, że ludzie się kąpali....
To gdańskie Morsy, namawiałyśmy naszych panów do przyłączenia się,
ale entuzjazmu nie wykazali.
                               

Tak sobie wędrujemy, podziwiamy widoki..

                             

I nagle są nasi, okazało się, że gdański KOD zorganizował spacer, z Brzeźna
do Sopotu.

                             

I tak po niedzielnym spacerze, dotlenieni i trochę podniesieni na politycznym duchu
zaczynamy nowy tydzień.
A w nowym tygodniu czeka nas pikieta w Gdyni, musimy uczcić przybycie
do trójmiasta notariusza PiS...

                                   Pocieszona Kurodoma.



piątek, 5 lutego 2016

Spadkobiercy tradycji chocholego tańca...

Pamiętam to była sobota , odkurzam duży pokój, TV wyłączony.
Nagle zbiega po schodach najmłodszy potomek
i woła, mamo samolot z  prezydentem się rozbił.
Ja na to, a jakiego kraju?
Polski......
Moja pierwsza myśl, matko o co chodzi, co znowu
wymyślili....
Włączam TV i już nie wyłączam.
 
Rozmawiamy, dlaczego jak to możliwe, że prezydencki samolot się rozbił?
Tyle ludzi, o matko Jaruga Nowacka, Karpiniuk,.... coraz więcej nazwisk.
Żal ludzi którzy zginęli, wszystkich bez wyjątku.
Niedowierzanie, znicze, kwiaty, czuwanie.

Polacy tak szybko jak połączyli się w tragedii tak szybko podzielili się
w poglądach na przyczyny.
Pojawiły się teorie i teoryjki o spisku, zamachu, wybuchach.
Na święta Bożego Narodzenia dostałam od rodziny pocztówkę świąteczną
wraz z filmem na którym słychać strzały, którymi ponoć dobijano rannych
w katastrofie?
Pan Antoni Macierewicz namaszczony przez prezesa ruszył w chocholi taniec,
wraz z nim eksperci i pasjonaci.
Teoria o zamachu i serii wybuchów zaczęła nabierać rumieńców,
coraz barwniejsze teorie, coraz śmielsze słowa.
Seria wybuchów na pokładzie, dobijanie rannych, ukrywanie dowodów,
poniewieranie wybranych rodzin smoleńskich, sztuczna mgła,
ściąganie samolotu w dół przy pomocy magnesu itp.
Naród się podzielił, rodziny smoleńskie się podzieliły.
Rosjanie grają katastrofą smoleńską po mistrzowsku.
To nie jest ich zamach, ale umiejętnie wykorzystują katastrofę
do podsycania podziałów i siania zamętu w Polsce.
Zastanawiam się dlaczego nie mogę uwierzyć w zamach?
Może dlatego, że pamiętam już nie co zapomnianą katastrofę samolotu
CASA z 2008r. w którym zginęło dowództwo sił powietrznych RP.
W jakim kraju może dojść do dwóch katastrof lotniczych w których
giną wysocy rangą dowódcy sił powietrznych, a potem giną najważniejsi
urzędnicy państwowi?
Tak to zdarzyło się w Polsce w końcu nasi piloci latali w Dywizjonie 303.
Mamy tradycję, polski pilot wyląduje zawsze i wszędzie.
A wystarczyło wziąć przykład z Kiepury, który nigdy nie latał z żoną jednym
samolotem, żeby w razie katastrofy jedno z nich ocalało.
Może gdyby nie było katastrofy CASY trudniej byłoby mi uwierzyć
w katastrofę Tupolewa spowodowaną przez czynnik ludzki.
Obie katastrofy są w sumie podobne, brak umiejętności w pilotażu,
obecność decydentów na pokładzie, złe warunki atmosferyczne.

Mija 6 lat chocholi taniec na grobach tych co zginęli trwa i właśnie zaczyna
się nowa odsłona.
Pan Macierewicz powołał nową "komisję ekspertów smoleńskich", która
ma jedno zadanie udowodnić zamach i wskazać winnych.
Nowi/starzy wybitni eksperci z których większość nie ma żadnego
doświadczenia w badaniu katastrof lotniczych badania już przeprowadzili
np jeden zgniótł puszkę po piwie, inny udowodnił wzrost ciśnienia w kadłubie
na przykładzie gotującej się parówki.
Myślę, że raport jest już napisany.

Dobra "udowodnią", że to Putin w zmowie z Tuskiem i Komorowskim
zaplanowali i przeprowadzili zamach na prezydencki samolot i co?

I spełnia się wizja pana Macierewicza?
Tusk i Komorowski dożywocie.
Polska występuje z wnioskiem o ekstradycję pana Putina.
Jednym pociągiem przyjeżdża do Polski wrak Tupolewa i pan Putin
w kajdanach.
Życzę powodzenia w tym śmiałym przedsięwzięciu,
tańczcie do utraty tchu....


Idzie facet przez halę, patrzy, a tu baca pasie owieczki.
"Baco" - mówi - "jak powiem ile tu macie owieczek, to dacie mi jedną?"
"A no, dobre panie" - rzecze baca. "Macie ich baco 47".
"Telo ich mom panocku, tak i se jednom weźcież".
Facet wziął owieczkę pod pachę i odchodzi, ale baca woła,
"Ale panocku jak jo wam powim kto wy som, to łoddacie mi łowiecke?"
"Zgoda" - mówi facet. "Wyśta som ekspert od Macierewica."
"A skąd baco to wiecie?" "Boście se panie psa wzini zamiast łowcy.


                                       Zadziwiona Kurodoma.


wtorek, 2 lutego 2016

Kosztowna zachcianka......

Dlaczego rodzi się coraz mniej dzieci?????
Nasz nowy rząd walczy o zwiększenie dzietności polskich
rodzin.
Tak na fali dochodzących do mnie informacji, pomyślałam
dlaczego myśmy rodzili dzieci.
Moich dwóch najstarszych potomków urodziło się w czasie
wyżu demograficznego.
Dlaczego kobiety rodziły?
Na czwartym roku studiów prawie wszystkie dziewczyny, a było
nas 60 sztuk, były mężatkami większość rodziła pierwsze dziecko
na studiach.
Byłyśmy nieodpowiedzialne, nieuświadomione, nieodpowiedzialne?
Nikt nam nie obiecywał, że zapłaci za urodzenie dziecka.
Jedynym przywilejem była wyprawka na kartki.
Jakieś śpiochy trochę pieluch.
Zwolnienie lekarskie tydzień przed porodem, lekarz stwierdził,
że wcześniej nie może.
Tak sobie opowiadam nie dlatego, żeby się chwalić, żalić, porównywać
tylko tak sobie myślę, że to smutne kiedy słyszę ciągle ile kosztuje dziecko.
Jaki to koszt wychować i wykształcić.
Młody człowiek na starcie w dorosłość otrzymuje komunikat:
urodzenie, wychowanie i wykształcenie dziecka do 20 roku życia
kosztuje 175 000 PLN wg Centrum im.Adama Smitha.
Ciekawe czy gdybym ja na starcie w dorosłość była bombardowana
takimi informacjami zdecydowałabym się na kolejne dzieci?
Decydując się na dziecko nie mieliśmy mieszkania, dopiero zaczynaliśmy
zarabiać jakby nam ktoś ciągle powtarzał ile to kosztuje to nie wiem,
nie wiem.....
Tak sobie myślę trochę przewrotnie, że współczesny świat zafundował
nam bardzo skuteczny środek antykoncepcyjny w postaci nadmiaru
informacji......

A co z podróżami, samorealizacją, nacieszeniem się sobą, zdobyciem
pozycji zawodowej, kupnem samochodu, zapewnieniem godnych
warunków sobie i przyszłym dzieciom, co z moim ciałem, cellulitisem,
rozstępami, osłabionymi zębami, a co z bólem.....
Za co kupić kremy, oliwki, mleko, pieluchy jednorazowe, wózek turbo,
chusteczki do podcierania, ubranka odpowiednich projektantów,
soczki, obiadki, przecierki owocowe i co tam jeszcze na półkach
działu dla dzieci zalega....
Jak zapewnić dziecku klocki Lego, kolejnego Herosa, kolejnego
interaktywnego kotka, dinozaura......
A co z wykształceniem przyszłego potomka, jak zapłacić za żłobek,
przedszkole, naukę języków obcych, tenis, basen, balet, karate, naukę
gry na gitarze, może jakaś szkółka piłkarska, a może nie będzie tak
genialne jak ja i potrzebne będą korepetycje, a może odziedziczy
po mnie zeza, piegi, krzywe nogi, pieprzyk za lewym uchem,
albo po dziadkach duży nos?????????????
I jeszcze zaszczepić na wszystko to co polecają lekarze, a państwo
nie refunduje??????

Myślę, że jak młody myślący "rozsądnie" człowiek przeanalizuje
wszystkie za i przeciw to te obiecywane 500 PLN od państwa
nie przechyli szali na "tak, stać mnie na kolejne dziecko".

Jak sobie pomyślę, że gdyby mój rozsądek wziął górę nad chęcią
i naturalną potrzebą posiadania dzieci i mogłabym nie mieć
trzech mężczyzn mojego życia, a w konsekwencji mojej rozsądnej
decyzji opartej na rzetelnej informacji nie miałabym następnych
dwóch to mi smutno i niewygodnie.

                       


                                                         Zadziwiona Kurodoma.