wtorek, 20 października 2015

Szpony i pazury.

Od zawsze mam takie powiedzenie, światem rządzą szpony i pazury.
Od jakiegoś czasu mówię też, że świat sparszywiał.
Mam rację?
Chyba tak.
Weźmy sprawę z ostatnich dni, Wojewódzki kontra Zelnik.
Pan Wojewódzki, którego stylu bycia w mediach nie lubię,
więc mało oglądam postanowił wkręcić w prowokację aktora
Zelnika.
Pan Zelnik ma wyraziste pro pisowskie sympatie jest też
człowiekiem głęboko wierzącym.
Ma prawo do swoich poglądów.
Tak więc Pan Wojewódzki który, nie sympatyzuje z PIS,
jest w miarę młody i nowoczesny, wysunął szpony i pazury,
sprowokował starego aktora, i zapytał  go mniej więcej
o to;
- Którego anty systemowego artystę moglibyśmy wysłać na
  wcześniejszą emeryturę?
  Następnie padają nazwiska aktorów którzy niezbyt
  przychylnie wypowiadają się o łaskawie nam panującym
  obecnie prezydencie Andrzeju Dudzie.
Pan Zelnik dodaje nazwiska jeszcze kilku aktorów
których uważa za myślących nie po linii jedynie słusznej.
Rozpętała się burza.
Najłagodniejsze komentarze to donosiciel, kapuś.
Co zrobił Wojewódzki, dokładnie to samo co za rządów
nielubianej przez niego partii robili urzędnicy IV RP.
Sprowokował podatnego na manipulację starszego pana,
który nie dosłyszy i nie bardzo ogarnia rzeczywistość
do kompromitującej wypowiedzi.
I tu pytanie kto się skompromitował?
Panu Wojewódzkiemu pokazuję:




                                Zadziwiona Kurodoma.