piątek, 23 października 2015

A świstak zawija w te sreberka......

TV Republika ma ujawnić nowe nagrania wytwórni fonograficznej
"Sowa i Przyjaciele" na których zostali nagrani nasi wspaniali politycy
co to zawsze w imię i dla dobra Polski, Polek, Polaków, ukręcą trochę lodów.
Czy to ostatecznie pogrąży PO.
Siedzę i czekam, czekam i siedzę.
                     
Afera taśmowa ciągnie się już trochę długo, za długo.
Odpowiednie służby miały wystarczająco dużo czasu, żeby sprawę
dogłębnie wyjaśnić, taśmy ujawnić, winnych ukarać.
Czas przed wyborami powinien być szczególnie chroniony od wszelkich
grubych szantaży i nacisków.
Nie można podejmować wyważonej decyzji pod wpływem przecieków,
dawkowanych informacji.
Tym bardziej, że po ujawnieniu kolejnych rewelacji nie będzie czasu
na żadne wyjaśnienia.
Kto i w jakim celu przetrzymuje te nagrania i ujawnia je w odpowiednim
momencie?
Mam wrażenie, że ktoś manipuluje nami jak chce, wcale się nie czając.
Komu zależy na tym bałaganie?
Pytania z kategorii retorycznych i raczej bez odpowiedzi dla takiego
szaraka jak ja.

                         

No i puścili bąka.
TV Republika ujawnia, że "biznesmen" Pan Jan Kulczyk rozmawiał z kilkoma
znanymi politykami PO o swoich planach przejęcia interesu gazowego
na Ukrainie i w Afryce.
Właśnie, czy Pan Kulczyk był biznesmenem czy sprytnym hochsztaplerem,
umiejętnie wykorzystującym swoje znajomości w sferach rządowych.
Czy z tych taśm wynika coś o czym nie wiedzieliśmy wcześniej?
Nie, mnie nie bulwersuje to, że bogaty Polski "biznesmen" rozmawia
na temat ważnych zagranicznych inwestycji z rządem.
Mnie bulwersuje to, że rządowi urzędnicy rozmawiają z "biznesmenem",
o którym wiadomo, że coś dużego kupi, a potem dość szybko sprzeda
każdemu kto dobrze zapłaci.
A w temacie tak wrażliwym jak energetyka, rząd powinien być szczególnie
uwrażliwiony.
Z etyką biznesu ten pan miał niewiele wspólnego.
Wkurza mnie to, że w tych rozmowach nie rozmawia się o tym co będzie
dobre dla państwa, tylko co będzie dobre dla naszej partii i słupków
wyborczych i "Doktora", "Biznesmena", Pana Jana" czyli Jana Kulczyka.

                   Gdzieś usłyszałam, jak jakiś "obrzydliwie" bogaty człowiek powiedział,
                      że po przekroczeniu pewnego pułapu bogactwa człowiek przechodzi
                                                              w Matrix.
                         
                             
                             
             

                                                         Zadziwiona Kurodoma