poniedziałek, 12 października 2015

Piłka rządzi światem?


W poście "Hierarchia ważności" napisałam, że wkurza mnie stawianie piłki nożnej na pierwszym miejscu w informacjach dnia, ale napisałam, że sama trochę oglądam.
Ważnych meczów nie oglądam w całości bo zeszłabym na zawał, lubię oglądać mało ważne mecze i powtórki wygranych meczy.
Ogląda się to fajnie na luziku.
Zwykłe życie dostarcza tylu emocji, że wytwarzane sztucznie nerwowe sytuacje nie są  potrzebne mojemu układowi krążenia.
Cieszmy się, nasi współcześni gladiatorzy wygrali.

 Komentarze do tego zwycięstwa bywają odkrywcze, zadziwiające, śmieszne i rozbrajające.

Kilka cytatów:
Ten mecz był sprawą narodową.
Piłka nożna to obszar plemienny, a my jesteśmy plemieniem biało-czerwonym.
Piłka rządzi światem.
Turecki sędzia źle sędziował w rewanżu za odsiecz wiedeńską.
Dzisiaj Pan Bóg jest Polakiem.

Pomimo przyjemności jaką sprawia mi oglądanie piłki nożnej, uważam, że pieniądze krążące
w sporcie są za duże, ale tego nie da się już zmienić.

                            


                                  Kowalski przeglądając gazetę natrafia na artykuł:
                                 "Pięćdziesiąt milionów euro za kontrakt piłkarski".
                                  Po chwili odkłada gazetę i mówi do syna:
                                  - Co tak ślęczysz nad tymi idiotycznymi zadaniami z matematyki?!
                                  Wziąłbyś lepiej piłkę i poszedł na boisko pograć z kolegami!


                               Zadziwiona Kurodoma.