poniedziałek, 26 października 2015

I po zawodach.

Hooooooom zadumała się Kurodoma, ale zaraz potem pocieszyła się tym, że
Polacy to naród na ciężkie czasy.
A ponieważ ćwiczenie czyni mistrza fundujemy sobie co jakiś czas, manewry
na własne życzenie i zamiast pławić się w komforcie przewidywalności
i stabilności wskakujemy na huśtawkę populizmu i nieprzewidywalności.
Te słowa napisałam 25.10.2015 r. o godzinie 8 rano, ciekawe czy będą aktualne
po godzinie 21 czasu miejscowego.

O godz 21, moje wcześniejsze słowa, są jak najbardziej aktualne, zaczęliśmy manewry
na dużą skalę.
Sama się sobie dziwię, że jakoś mało mnie ten wynik poruszył.
Z doświadczenia wiem, że jak, ktoś chce zrobić sobie kuku, to nic go nie powstrzyma.
Czy mi się zdaje, czy PiS lekko przestraszony.
Nie będzie koalicjanta, nie będzie na kogo zwalać winy za błędy.
Wszedł Kukiz, a z nim lekko PiS nie będzie miało, tym bardziej,że nikt nie wie,
czego oprócz okręgów jednomandatowych i rozwalenia systemu chce Kukiz.
Władza absolutna jest zaprzeczeniem demokracji.
Wódz przemówił i obiecał, że nie będzie kopał leżącego.
Ciekawe, najpierw przemówił Pan Jarosław, a dopiero po nim Pani (o Światowidzie)
premier Szydło.
Nie będę się oszukiwać, mamy króla jest nim Pan Jarosław Kaczyński.
Chciałabym się mylić, ale intuicja podpowiada mi, że to nie będzie władca
oświecony.
Trochę mi straszno i wcale nie śmieszno.

                           

                                       Czas na spełnianie obietnic, a sporo ich było.....

                                                       Zadziwiona Kurodoma.