Wszechwiedzący ma dość patrzenia na to co się dzieje
na ziemi i postanowił założyć sobie zespół.
Wybiera z tych starszych muzyków.
Czy ktoś to pamięta "Hotel California"?
Na takie utwory za moich prywatkowych czasów
mówiło się "pościelówa" (bez podtekstów).
Chłopaki puszczali to ze szpulowego magnetofonu,
światło przygasało i świat zwalniał.
Sentymentalna Kurodoma.....