wtorek, 5 stycznia 2016

Kruk krukowi oka nie wykole.....

Jojczymy i denerwujemy się bo źle się dzieje z naszą polską
demokracją, boimy się, że nasze prawa i wolności są zagrożone.
Panikują dziennikarze, sędziowie, urzędnicy, wojskowi, prokuratorzy,
doszli też rowerzyści i wegetarianie.....
Wydaje mi się, że najbardziej boją się politycy i to wszyscy
i ci z PiS i ci z PO, PSL, wszyscy.
Zastanawiam się od ładnych paru lat jak to jest, że politycy są
w zasadzie nie zatapialni.
Zrobią coś nie tak łagodnie mówiąc, znikają na chwilę by za chwilę
pojawić się w nowej odsłonie.
Dotyczy to polityków każdej opcji.
To, że "rodzinne" środowisko przyjmuje ich to może nawet nie dziwi
w końcu to swoi, rodzinie się wybacza i przyjmuje z dobrodziejstwem
inwentarza.
Dlaczego jednak przeciwnicy polityczni umożliwiają te powroty?
Weźmy np. pana Ziobrę.
Dlaczego nie udało się postawić byłego, a teraz znów obecnego ministra
sprawiedliwości przed Trybunałem Stanu?
Wrócił jak bumerang.
PO i PSL miały większość, mogli to zrobić.
Zabrakło kilku głosów?
Politycy zdyskredytowani lądują w zarządach spółek,
albo zakładają jakieś firmy doradcze, przeczekują i wracają.
Dotąd było tak, że w myśl zasady "kruk krukowi oka nie wykole"
oszczędzało się polityka bo co będzie kiedy nam się noga powinie?
Jeśli my ich nie ruszymy to oni nas też oszczędzą.
Oszczędzamy swoich i ich bo tak naprawdę jesteśmy "korporacją polityków".
Nie jeden dziennikarz mówił jak to po zażartej dyskusji w studio,
politycy po skończonej audycji szli na wódkę w całkowitej zgodzie.
Dotąd tak było, ale to się chyba skończyło.
PiS czyli prezes będzie stosował zasadę o "kruku" tylko w stosunku do swoich,
"obcych" nie oszczędzi.
Wrócił Ziobro, Kamiński, wróci Kurski, Hofman.
Kiedy PO objęła władzę obiecywała audyt i rozliczenie rządów PiS.
Nie rozliczyli nikogo.
Teraz zaczął się bój na śmierć i życie.
Teraz ten kto wygra nie będzie brał jeńców.
PiS będzie walił w przeciwnika Trybunałem Stanu i prokuraturą, podsłuchami
i insynuacjami.
PO walczy o życie, PiS zdaje sobie sprawę, że jeśli przegra nikt nie zastosuje
już zasady, że "Kruk krukowi oka nie wykole".
I w tym węszę szansę, tak naprawdę to prezes potrzebuje bezwzględnej zemsty.
Jest już w wieku, kiedy bardziej myśli się o końcu, a młode wilczki w PiS wkrótce
zdadzą sobie sprawę, że jest jeszcze jedno polskie przysłowie:
                       "Jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie".

                     

                                                 Najważniejsza umiejętność polityka?

                                                          Zadziwiona Kurodoma.