piątek, 1 stycznia 2016

Na wszystko jest czas miejsce i pora....

Dzisiaj zadziwieniom politycznym mówię nie...
Po kolejnym spokojnym sylwestrze przypomina
mi się jak moja mama  życzyła mi:
"Życzę Ci żebyś była jak najdłużej dzieckiem, potem nastolatką,
potem panną, potem dojrzałą kobietą.....".
Ja to przetłumaczyłam sobie na powiedzenie:
"Na wszystko jest czas miejsce i pora...."
Był czas szalonych zabaw po świt, kiedy sąsiad
z dołu pukał do drzwi i prosił, żeby trochę mniej skakać
bo mu obrazki ze ścian spadają.
Był czas bali, teraz nadszedł czas kiedy wybawiona i
wyciszona obchodzę rok z westchnieniem:
"O Wszechwiedzący jak dobrze, że nie muszę już siedzieć
po nocy i dłubać widelcem w sałatce, albo miotać się po parkiecie".
Moje sylwestry były wspaniałe, bo była na nie pora.
Teraz jest pora na sylwestra spokoju.
Urokliwa, cicha chwila niech trwa jak najdłużej....

                

                                               
   PS. Zapraszam na mój drugi blog friganka , tam też kilka sylwestrowych refleksji.


                                                 Nostalgiczna Kurodoma.