sobota, 26 grudnia 2015

Skynet ?.....

Postanowiłam przez kilka dni wyłączyć się z "politycznych zadziwień".
Mam duże zaległości filmowe i książkowe.
Kilka projektów szydełkowych też czeka.
Posiedziałam, pomyślałam co by tu zrobić pożytecznego
i włączyłam sobie......film - "Szklana Pułapka" jedynka,
a potem..."Terminator 2".
Obejrzałam po raz nie wiem który, nie wiem po co i dlaczego.
Zadziwiłam się nad samą sobą.
Mam taką pulę filmów świątecznych, które oglądam w święta.
1/"W Krzywym Zwierciadle: Witaj Święty Mikołaju".
2/"Rambo".
3/"Dwóch i pół" - odcinek świąteczny.
I jeszcze kilka innych, równie cudownie beznadziejnych.
Zadziwia mnie, że nie lubię "Kevina", może dlatego,
że nie bawią mnie filmy o dzieciach mówiących tekstami
dorosłych i robiących rzeczy których dzieci nie robią.
Dzisiaj jeszcze łapie oddech, ale jutro dzień roboczy i pewnie
mocno się zadziwię bo rządzący wypoczęci ruszą pełna parą.
Ale dzisiaj oglądam "Terminatora" i tak sobie myślę, że to chyba
nie do końca głupi film.
Przypomina mi się jak w dzieciństwie rysowałam na lekcji rysunków,
jak świat będzie wyglądał w 2000 roku.
Narysowałam wieżowce i latające samochody.
O sztucznej inteligencji nie pomyślałam.
Dożyłam jednak czasów kiedy technologia elektroniczna i informatyczna
pędzi na "złamanie karku" więc może nadchodzi chwila, kiedy "Skynet"
zostanie włączony?
Wspaniały twierdzi, że nie ma możliwości żeby sztuczna inteligencja
zyskała samoświadomość.
Tylko, że czasami tak sobie myślę:
A jeśli człowiek jest samopowielającym się robotem, którego stworzyła jakaś
obca cywilizacja i obdarzyła nie wiadomo po co samoświadomością.
To może i my stworzymy jakąś formę istnienia innego niż nasze ludzkie,
które uzyskawszy samoświadomość.....zniszczy swego stwórcę?

                      



                                               Zadziwiona Kurodoma.