poniedziałek, 7 grudnia 2015

Czy damy radę chorobie sobkowstwa ?

W Europie ruchy prawicowe rosną w siłę.
We Francji w wyborach regionalnych zwyciężą FN czyli skrajna prawica.
Nasza rodzima prawica powinna się cieszyć ich bratnie formacje
zwyciężają więc będzie łatwiej dogadywać się na forum międzynarodowym.
Tylko, że nacjonalizm cierpi na chorobę zwaną "sobkowstwem".
To taka choroba na którą ja cierpiałam w dzieciństwie.
Mama opowiadała, że jak byłam mała moim powiedzeniem było
"ja siama".
Każdy nacjonalizm kończy się obietnicą: jesteśmy tak mądrzy i wspaniali,
że sami się wyżywimy, sami się obronimy, sami się wykształcimy, sami wybudujemy,
jesteśmy samowystarczalni.
Nacjonalizm jest nastawiony na życie do wewnątrz i udowadnianiu wyższości swojej
nacji nad innymi.
Unia Europejska to twór stosunkowo młody prapoczątkiem było powstanie
1952 roku Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali.
Dopiero 7 lutego 1992 podpisano traktat z Maastricht, który jest uważany
za początek UE.
Polska przystąpiła do UE 1 maja 2004 roku.
Młody człowiek musi popełniać błędy i na własnej skórze odczuć skutki swoich
decyzji.
Wydaje się, że państwa UE weszły w okres dojrzewania i szukania złotego środka
współistnienia w ramach organizacji.
Fala uchodźców przyspieszyła proces dojrzewania, nie możemy pozwolić
na zatracanie swojej tożsamości narodowej w obrębie wspólnoty wielonarodowej,
ale też nie możemy zatracić się w nacjonalizmie i przekonaniu o wyższości
swojej nacji nad innymi.
Żadne skrajności nie są dobre i prowadzą do wynaturzeń i przemocy.
Ta nasza młoda, kulawa demokracja jest wartością bezcenną.

                   

                                                          Zadziwiona Kurodoma.