sobota, 12 grudnia 2015

Niech sie święcą nowe święta .....

Pojawiły się nowe święta narodowe obchodzone intensywnie i z zadęciem.
Myślę, że w najbliższym czasie będą to dni wolne od pracy ponieważ Polskę
pod rządami jedynych i sprawiedliwych stać na wszystko.
Miedzy innymi mamy pieniądze na wypłacanie każdemu po 500 PLN na każde dziecko,
wykup całego zalegającego na hałdach węgla, repolonizacje banków poprzez
wykup akcji.
Niedługo będziemy mocarstwem atomowym dzięki panu Macierewiczowi,
który uważa, że samolot bojowy to skrzyżowanie taksówki z limuzyną i wystarczy
jeden telefon na lotnisko, a podstawią mu pod nos samolot i zawiozą do Brukseli.
W związku z tym nagłym dobrobytem myślę, że każdego 10 dnia miesiąca powinniśmy
pod mam nadzieję wybudowanym w każdym mieście pomnikiem Lecha Kaczyńskiego
oddać hołd "największemu prezydentowi" IV RP Lechowi Kaczyńskiemu.
Obecnie przypominam, odbyła się 68 miesięcznica katastrofy smoleńskiej.
Na krzyżu niesionym przez wyznawców zauważyłam zawieszony zegar zatrzymany
na godzinie o której zdarzyła się katastrofa.
Czekam na setną miesięcznicę wyobraźnia wyznawców nie zna granic,
jeszcze większy krzyż, jeszcze większy zegar, asysta pułku wojska????
Ten dzień powinien być obchodzony na prawach niedzieli i praca powinna
być zakazana pod groźbą popełnienia grzechu głównego.
Natomiast dzisiaj czyli 13 grudnia mamy państwowe święto - kolejną rocznicę
"Nieinternowania Jarosława Kaczyńskiego".
Myślę, że jak najbardziej na miejscu jest wezwanie do uroczystego czuwania
pod willą na Żoliborzu w celu uczczenia doniosłości tego faktu.
Myślę, że nieinternowanie miało bardzo duży wpływ na zwiększenie
ilości kompleksów "naczelnika", które wprost przekładają się na czyny jedynego
prawego i sprawiedliwego.
Myślę, że da się również ustalić jakąś jedną datę dla uczczenia likwidacji
Trybunału Konstytucyjnego jako tej daty która dała początek zaistnienia
nowego państwa V RPPiS.
Mam nadzieję, że ludzie się jednak znudzą bo ciągłe świętowanie bywa
nużące.
Mam nadzieję, że tych najwytrwalszych w świętowaniu zostanie niewielu.
Wkurza mnie, że znowu trzeba będzie podnieść cztery litery z wygodnej kanapy,
wyjść z ciepłego domu.
Demonstrować, być może znów uciekać przed gazem łzawiącym
(już nie z wózkiem z małym dzieckiem), a nogi niemłode już tak nie niosą.
Zbierać i czytać rozrzucane nielegalnie ulotki, podpisywać się pod protestami.
A wszystko to przez jednego człowieka, który chce zrealizować swoja chorą
wizje państwa i narzucić swoja wole całemu narodowi, żeby leczyć
swoje kompleksy i traumy.

                          


                                                              Zadziwiona Kurodoma.


PS. Oglądam demonstrację KOD, serce mi rośnie.
       Warszawiacy pełen szacunek.
       Wrocławianie pełen szacunek.
       Szczecin pełen szacunek.
       Poznań pełen szacunek.
       Polacy - wiedziałam, że to naród na ciężkie czasy.