środa, 6 kwietnia 2016

Podwójna osobowość czyli dr Jekyll i pan Hyde....

Zastanawia mnie jak wirus, który toczył pewnego
londyńskiego lekarza czyli  "dr Jekyll i pan Hyde"
ma się dobrze w dzisiejszym politycznym
i nie tylko świecie.

Występuje pan prezes i wzywa opozycję
do dialogu, nawet się z nią spotyka.
Po spotkaniu opozycja w swojej większości
wyraża ostrożny optymizm.
Jedynie Schetyna mówi o "pociągu pancernym".
Odwiedzają nas politycy europejscy więc
pan Hyde został schowany, a mamy dr Jekylla.
Wystarczyło, że "Europa"  wyjechała
i już pan Hyde pokazuje swoje odrażające oblicze.

Ziobro napisał list do TK z groźbą o wyciąganiu konsekwencji
prawnych i pouczaniem.
Rzecznik ministerstwa stwierdził, że Ziobro wystąpił
jako prokurator generalny, ale nie jako minister sprawiedliwości.
Później zmienił trochę wersję i mówił coś o wyrażonym w liście
stanowisku pana Jekylla\Hyda - ministra\prokuratora Ziobry.

Pani Szydło wypowiedziała się w sprawie aborcji, ale jako
pani Szydło, a nie jako premier państwa
gdzie pietruszka dojrzewa.

Prezes Kaczyński mówi to co mówi jako
prywatny miś, a nie jako szara eminencja
bo on tu nie rządzi.

Niby wiem, że światem rządzą "szpony i pazury".
Informacja o "Panama Papers", czyli unikaniu
płacenia podatków przez polityków, sportowców, celebrytów
i w zasadzie wszystkich którzy nas maluczkich pouczają,
że płacenie podatków to nasz obywatelski obowiązek może nie poraża,
ale utwierdza mnie w przekonaniu, że ludzie wpływowi
tez mają dwie osobowości i raz postępują jak obywatele,
a innym razem jak no właśnie.....jak przestępcy.
Po tym jak US wzywa nas do wyjaśnień w sprawie każdego
nadpłaconego lub nie dopłaconego grosza,
poczucie niesprawiedliwości, buntu i ochoty na użycie
siły rośnie.

Tak patrzę na ludzi wpływowych i myślę sobie czy ktoś
dolewa im coś do kawy i w wyniku tego już nie wiemy
czy ten pan w TV to dr Jekyll czy pan Hyde.

                   


A o pozytywnych emocjach na Frigance.