wtorek, 19 kwietnia 2016

Albo ugryź, albo zachowaj spokój.....nie drażnij.

Pierwszym psem moich rodziców, była Diana - owczarek podhalański.
Była moją rówieśniczką, ponieważ rocznego dziecka nie da się
jeszcze wiele nauczyć, a rocznego psa i owszem, mój tata 
szlifował swoje zdolności pedagogiczne na Dianie 
z dobrym skutkiem.
Żaden następny pies nie był tak dobrze wyuczony.
Diana słuchała tatę i była w niego wpatrzona.
Była dużym psem i często wyglądała prze kuchenne okno,
a wtedy chłopaki z okolicy drażnili ją, bo lubili jak szczeka 
i denerwuje się, czuli sie bezpieczni bo pies był w domu.
Jednego dnia tata nie wytrzymał i wypuścił Dianę, mówiąc
wprost poszczuł chłopaków psem, teraz pewnie byłaby
sprawa karna bo zagrożenie życia dzieci, samosąd itd.
Diana wyskoczyła szczerząc białe zęby, chłopaki w krzyk
i w nogi.
Suka była szkolona więc zagnała dzieciaki w róg podwórka,
na komendę usiadła i czekała na pana.
Nie gryzła tylko szczerzyła kły,  solidnie postraszyła.
Już nigdy chłopaki nie drażnili psa i ten spokojnie
mógł wyglądać przez okno.



W czwartek na Bałtyku miał miejsce kolejny incydent 
z udziałem rosyjskich myśliwców i Amerykanów.
Oglądałam film z pierwszej prowokacji.
Rosyjski myśliwiec przeleciał kilka razy w pozorowanym ataku 
nad amerykańskim statkiem wojennym.
Skóra mi cierpła przy każdej powtórce.
Co będzie jeśli komuś puszczą nerwy?
Tak samo jak skóra mi cierpnie po każdej idiotycznej
wypowiedzi ministra Waszczykowskiego, albo ministra
tfu Macierewicza.
Waszczykowski mówi o zagrożeniu egzystencjalnym
ze strony Rosji, Macierewicz mówi o tym, że Rosja 
stoi za zamachem w Smoleńsku, a więc de facto Rosja
wypowiedziała nam wojnę.
IPN wzywa do likwidacji pomników na cześć żołnierzy
radzieckich, którzy zginęli w czasie wyzwalania Polski.
Polska dyplomacja zachowuje się jak ci chłopcy, którzy
systematycznie drażnili Dianę.
Podskubują, drażnią, prowokują, chowają się za plecami NATO,
pewni, że wielki brat zza morza nas obroni.
Wielki brat mówi, że obroni, ale zawsze jest to ale....
Ponieważ chłopcy drażnią, wielki niedźwiedź wypuszcza
swoje psy i zagania chłopców do rogu.
Na razie niedźwiedź pokazuje, że może.
Na razie jeszcze bezboleśnie, ale co będzie dalej?
Co będzie jeśli w chorej głowie Putina zrodzi się pomysł,
a może powiem sprawdzam?
Nasi chłopcy drażnią UE, drażnią NATO, drażnią Niemców
i jednocześnie podszczypują Rosję.
Co to za dyplomacja, to "Dyplomatołki".
Nikt nie jest w stanie powiedzieć jak by się zachowały
poszczególne państwa w wypadku wojny, kto kogo by bronił,
czy w ogóle ktoś by się pofatygował z pomocą.
Wojna -nie, nie chcę nawet o tym myśleć, ale jest coś takiego jak 
poczucie bezpieczeństwa obywatela.
Bez tego nie da się funkcjonować i nie zwariować.
Macierewicz woła zbroić się, powiększyć armię.
Może gdyby uzbroić nas wszystkich łącznie z niemowlakami
to Polska byłaby w stanie bronić się tydzień dłużej.
W obecnym świecie rządzi pieniądz i gospodarka.
Dzisiejszy świat to system naczyń połączonych jesteś
słaby gospodarczo jesteś nikim nie ma interesu żeby cię bronić.
Świat jest pełen zagrożeń, napięć, potencjalnych punktów
zapalnych, dyplomacja ma ważne zadanie, rozmawiać, balansować,
wygrywać słowne potyczki, utrzymać chwiejną równowagę.
Po co drażnić dla samego drażnienia, bez celu silniejszego z ostrymi
białymi zębami?
Co chce osiągnąć nasz rząd drażniąc w zasadzie wszystkich i "wrogów"
i sojuszników?
Szczerze - nie wiem, co chcą osiągnąć nasi obecnie rządzący.
Chłopcy o co chodzi.....?

Radzę obejrzeć filmik zrobiony przez studentów w odpowiedzi na apel
o likwidację pomnika w Rzeszowie.

                                
Faktycznie pomnik dominuje nad miastem, trudną mamy historię i trudnych
sąsiadów, ale ja też mam trudnego sąsiada i jakoś przez trzydzieści lat 
uniknęliśmy przejścia od chłodnych stosunków do rękoczynów.
Pomysł na pomnik jest taki, żeby zastąpić go pomnikiem Matki Boskiej....

                           Zadziwiona Kurodoma.