sobota, 12 września 2020

Rzeczywistość czy fikcja się rozgrywa?

 Nie pisałam bo oprócz dziejących się różnych "DRAM" w moim życiu 

rodzinnym (o czym bąknęłam na  Frigance), dzieje się tyle "DRAM" w wymiarze

ogólnopolskim i ogólnoludzkim, że czasami mam wrażenie, że jednak świat to Matrix...


I o czym ja mam napisać?

- o wydarzeniach ostatnich miesięcy, za dużo tego - nie wiem, za dużo...

- co skomentować za dużo absurdów - nie wiem co wybrać - za dużo...

- co potępić, ło matko - nie zliczę afer - nie wiem, za dużo... 

- co pochwalić? - nie wiem - za mało...


To może trochę "myśli moich nie uczesanych".

Najpierw to co boli najbardziej.

- Wróciliśmy skąd przyszliśmy i nie ma co się oszukiwać PRL-bis wrócił.

A może i gorzej, bo wrócił PRL, ale tamtych ludzi już nie ma, nie ma zapału

do zmiany, nie ma zrozumienia wśród tych co wybierają "dobrą zmianę",

że nie tylko oni tu żyją, że tu żyją jeszcze jacyś inni niż oni i też chcą tu żyć.

Nie ma zrozumienia, że ludzie są różni -  nie ma dwóch identycznie

wygladających, myślących i czujących ludzi na świecie.

Trzeba się tolerować, porozumiewać, dogadywać bo inaczej to co?

Jak długo można tak żyć dzieląc się i nienawidząc?


Nie ma nici porozumienia między "MY I ONI" i nie będzie bo...

Może powiem coś mało popularnego, ale musimy to mówić głośno

i wyraźnie obecne partie polityczne nas skłóciły, skłócają i będą skłócały.

Wyraźnie widać, że PiS musi dać żer swoim wyborcom i to my jesteśmy tym żerem,

a nasi muszą dać nam żer z nich i dają.

Polityka to biznes, to źródło dochodu finansowego i dobrostanu psychicznego

dla polityków wszelkiej maści, dla nich dla ich rodzin i ich znajomych.

Mam dośc usprawiedliwiania opozycji, bo to co jest teraz to nie jest opozycja

to są politycy zawodowi, którym jest wygodnie tam gdzie są i mam wrażenie, że nikomu

z opozycji nie jest na rękę rządzenie (nawet trochę to zrozumiałe - sprzątać trzeba 

chcieć i umieć).

Smutny i znaczący widok sali sejmowej podczas sprawozdania z działalności

za rok 2019 rzecznika praw obywatelskich Bodnara. 

Z 460 posłów, rzecznika słuchało tylko 11 posłów, dziewięciu z opozycji i dwóch z PiS.

Bo piątek, bo komisje, bo pociąg nie będzie czekał, bo, bo, bo...


Zastanawiam się dlaczego jestem nadal po stronie opozycji i wychodzi mi tak:

Różnica między "nimi, a nimi" jakaś jednak jest,  PiS postawił na jawność 

i absolutną bezkarność.

Afery gospodarcze i obyczajowe są jawne i nie karalne, łamanie prawa i konstytucji 

jest jawne, łamanie praw człowieka "innego" jest jawne, faworyzowanie 

prostactwa i pobudzanie najprymitywniejszych ludzkich strachów i obaw jest jawne.

Rozwalanie instytucji państwa jest jawne i niekaralne. 

Wstręt do kolorowej tęczy, do seksu, do świata, do przyrody, do fajności, do wolności

jednostki, do sztuki i kultury, do "miłowania bliźniego swego jak siebie samego"

jest przemożny i dość cynicznie interesownie wykorzystywany.

To widzę ja i mi podobni, a nie chcą widzieć oni i im podobni.

Mam w rodzinie wyznawców PiS przez duże "W" są moją rodziną, ale z każdym rozwalonym

nieheteronormatywnym nosem, z każdym "odbitym" przez PiS sądem, teatrem, 

spółką skarbu państwa, stadniną zzzzzzzzzzz mam coraz mniej ochoty na dyskusję

i przekonywanie nie przekonywalnych.

Rośnie we mnie niechęć do kontaktu, bo już nie chcę rozumieć i nie mam ochoty

milcząco słuchać bo "bądź tą mądrzejszą i ustąp".

Cały dzień oglądają TVP i słuchają radia maryja inne racje nie docierają.

Wiem jak na razie nie ma wyjścia jesteśmy MY i ONI.

Przerażające. Chwilowo nie zmienne, chyba, że jakaś wielka

katastrofa nas wszystkich pogodzi?


Dużo jeździmy na rowerach po trójmiejskich lasach, powiem Wam, że takiej 

wycinki jak w tym roku to ja nie widziałam.

Prawdopodobnie będą palić drzewem w elektrowniach.

Ciężki sprzęt i dźwięk pił to codzienność w tutejszych lasach.

Wycinają sprytnie, wycinają co któreś drzewo, las się robi coraz rzadszy, ale jest.

Czytałam, nie wiem czy to prawda, ale taki sposób wycinki powoduje, że

zniszczeń nie widać ze zdjęć satelitarnych i nie trzeba tak intensywnie

zalesiać, bo las jest, a że trochę bardziej przestronny...

To zdjęcia z dzisiaj z niewielkiego lasu koło obwodnicy Trójmiasta na wysokości

lotniska.



Jedziemy przez las prawie codziennie i wszędzie widzimy powalone drzewa.

Jakby po wyborach nabrali śmiałości i rozmachu.

Dzisiaj czytam, że nabiera rozmachu w internecie ocieplanie wizerunku

prezesa. Prezes jedynych sprawiedliwych wystąpił na TIK TOKU i nawołuje

do poparcia ustawy w sprawie ochrony zwierząt.

Szczytny cel, jak on kocha zwierzęta...

Jestem podejrzliwa był już taki jeden co też kochał psy i dzieci, a zrobił to co zrobił.

Radzę się przyglądać tej ustawie, a raczej temu co też ona ma przykryć.

Lud się będzie rozpływał nad tym jaki to prezes szlachetny, jaki dobry, a pod tą

zasłoną dymną coś nam wymodzi.

Może dowali mediom z nazwy niezależnym, a może podniesie podatki, a może

dostaną niehetero, a może szpitale się upaństwowi, a może moja wyobraźnia

nieogarnia tego co nam zafundują w najbliższym czasie.


                                          STRACH SIĘ BAĆ 

                                                   Kurodoma

                                                      

Ps.

Pozdrawiam pana Informatyka, ulepszył Blogera i nie wiem jak zlikwidować te 

duże odstępy między wersami tekstu.