piątek, 9 grudnia 2016

Proponuję spuścić wodę w basenie....

Poseł Liroy powiedział to o czym wiadomo od dawna.
Otóż powiedział w wywiadzie, że w sejmie są różne typy
posłów, ci którzy chcą zrobić karierę polityczną i ci którzy
z sejmu żyją.
Oni nie zrezygnują z sejmowego Bizancjum - basen, sauna itp
Z tego wywiadu wynika, że większość posłów
przyklepie wszystko co im każą bo im się udało, załapali
się do lepszego świata, przekroczyli bramy raju...

I tu jak u pomysłowego Dobromira zaświeciła mi się lampka.
Przecież jest bardzo prosta recepta na sprowadzenie posłów
na ziemię, przede wszystkim spuścić wodę w basenie
i wyłączyć saunę, zdjąć miękkie obicie z foteli sejmowych,
niech poseł posiedzi na twardym.
Do tego dodałabym jeszcze zastąpienie restauracji sejmowych
barem mlecznym bez wyszynku i obniżenie pensji poselskiej
do średniej krajowej.
A i jeszcze zakupić dobre rowery do przemieszczania szlachetnych
tyłeczków posłów i posłanek.
Mój pomysł dotyczy posłów wszystkich opcji, z prawa, z lewa, z centrum
i tych z poza.

W sejmie są posłowie, dla których jedynym miejscem pracy od lat jest sejm.
Są tacy posłowie, którzy są w sejmie nieprzerwanie od 20 lat.
Myślę, że oni o życiu zwykłych zarabiaczy pieniędzy nie wiedzą
nic lub prawie nic.

Władza demoralizuje, to jest dowiedzione historycznie i empirycznie.
Słynny "Stanfordzki eksperyment więzienny", to potwierdza.
Przebadanych pod względem zdrowia psychofizycznego studentów
podzielono na dwie grupy.
Jedna grupa została więźniami, druga strażnikami, wśród strażników ujawniły się
zachowania sadystyczne i wykorzystujące władzę nad drugim człowiekiem.

Cytuję za Wikipedią wnioski z eksperymentu:
(...)ludzie zdrowi psychicznie w specyficznych warunkach wcielają się w
 role oprawców i ofiar.
Powodów takich zachowań upatruje on nie w zaburzeniach ludzkiej psychiki,
lecz we wpływie otoczenia na jednostkę.
Przez następne lata uczestnicy byli obserwowani – eksperyment nie wpłynął
negatywnie na ich życie.
Było to spowodowane tym, że zostali poddani terapii, na której dokładnie im
wytłumaczono, czego byli uczestnikami i świadkami (...)

Tak władza demoralizuje....
Tak jak w eksperymencie w sejmie są też dwie grupy ludzi, są ci którzy mają realną władzę
nad innymi i to oni układają listy wyborcze i rozdają bilety do sejmowego
Bizancjum, i są ofiary, czyli ci posłowie/słanki, którzy podniosą rękę za każdą
nawet najbardziej szkodliwą dla nas propozycją posła/władcy.




A tak na poważnie,
JESTEM ZA WPROWADZENIEM KADENCYJNOŚCI W SEJMIE!!!
Ewentualnie mogę się zgodzić na powrót do sejmu po odbyciu
kilku lat kwarantanny podczas którego były poseł musiałby
znaleźć się w realu i na realnym rynku pracy.

A może jeszcze dołożyć do tego pomysł Cycerona, co prawda referendum
to kosztowna zabawa, ale może mniej kosztowna niż pomysły
zawodowych posłów.



                                               Rozmarzona Kurodoma.