niedziela, 31 lipca 2016

Duch kontra szara rzeczywistość....

Oglądam ŚDM i ... myślę.
W końcu taki jest cel tego wydarzenia, ma skłaniać do refleksji...

Zawsze uważałam, że w Polsce kościół ma ogromną rolę
do spełnienia.
Dlaczego? To bardzo proste.
Ponieważ jest w Polsce instytucją władzy, a Polska jest katolicka.
Możemy się upierać i zaklinać rzeczywistość, mówić, że większość
katolików nie chodzi do kościoła i deklaruje się jako wierzący, ale
niepraktykujący.
Nawet jeśli tak jest to nie oszukujmy się kościół katolicki ma w
Polsce bardzo duże wpływy i jeszcze długo będzie miał.
Żadna z rządzących dotąd opcji politycznych nie pozwoliła
sobie na wyegzekwowanie "świeckiego państwa".
Z czysto praktycznego punktu widzenia powinno nam
zależeć, żeby ludzie pracujący w kościele tak samo jak rządzący
kierowali się rozumem i słuchali mądrzejszego, w tym przypadku
tego kogo powinni słuchać, czyli swojego szefa Papieża Franciszka.
Mam pewność, że nasz episkopat nie posłucha.
Obserwujac to w jakim kierunku idzie Polska widzę, że  niewiele zostało
z nauk tak uwielbianego i często cytowanego Jana Pawła II,
w głowach pokolenia JP2.

Muszę przyznać, że zderzenie polskiej chrześcijańskiej rzeczywistości
z tym co mówi i zaleca papież Franciszek, nie skłania do optymizmu.
Obecny papież jest bardzo pozytywny i jego przesłanie jest w duchu
tak zszarganej przez lata idei "chrześcijańskiej miłości" i "chrześcijańskiego
miłosierdzia".

Słucham papieża Franciszka jak mówi o uchodźcach i potem
słucham Gowina, który mówi że papież nie jest politykiem
i tak w zasadzie nie zdaje sobie sprawy....
I słucham premier Szydło która tłumaczy z Franciszka:
"jeżeli Ojciec Święty mówi "przyjmujcie uchodźców",
to on nam daje możliwość przyjęcia drogi, którą to się będzie odbywało",
sprytnie przetłumaczone.

Słucham papieża Franciszka jak mówi - "pragnienie władzy jest rzeczą
tragicznie ludzką".
Każdy zinterpretuje te słowa jak chce.
Moja interpretacja to:
- Żaden człowiek nie powinien pożądać władzy nad drugim człowiekiem,
  a jeśli już został postawiony wyżej w hierarchii społecznej to po to żeby
  służyć temu, który stoi niżej.
Te słowa zderzają się ze słowami prezesa JK/katolika:
"chciałbym być emerytowanym zbawcą narodu".
Prezes/katolik dostał władzę, szybko zapomniał o służbie i wbrew dużej
części społeczeństwa realizuje na siłę swoje prywatne marzenie.

Słucham papieża Franciszka jak mówi:
"Niech Matka, mężna u stóp krzyża i wytrwała w modlitwie z uczniami
w oczekiwaniu na Ducha Świętego, zaszczepi pragnienie wyjścia ponad
krzywdy i rany przeszłości i stworzenia komunii ze wszystkimi, nigdy
nie ulegając pokusie izolowania się i narzucania swej woli" i myślę,
że te słowa nie scalą podzielonego polskiego społeczeństwa,
ponieważ zgodnie z cytatem z Kabaretu Autorów Klika
"Nigdzie na świecie nie doświadczysz tak pięknej chrześcijańskiej
nienawiści jak tu nad Odrą, Wisłą i Bugiem".
Czytałam, że już słyszano okrzyki  w okolicach ŚDM
"nie ma lepszego od Jana Pawła II".

Patrzę na papieża wsiadającego do skromnego samochodu,
słucham jak mówi, że nie może być cennika za usługi duszpasterskie
i własne doświadczenie podsuwa mi obraz proboszcza mówiącego,
że w zależności od ilości pieniędzy  zebranych w czasie mszy za duszę
zmarłego taty odprawi odpowiednią ilość mszy.
I słowa o opłacie za sakramenty "co łaska, ale nie mniej niż".

W zasadzie papież Franciszek nie mówi nic odkrywczego,
powtarza oczywistości:
- kieruj się miłością.
- otocz opieką chorego i słabego.
- przyjmij uciekającego przed głodem
  i wojną.
- mów proszę, dziękuję, wybaczam.
- wybaczaj krzywdy, nie bądź pamiętliwy.
- do księży, mówi służcie ludziom nie "mamonie".
- mówi - w życiu bywa różnie, nie zawsze jest łatwo, bywa trudno.
- upadłeś? powstań.
- nie wykorzystuj władzy.
Proste? Proste, gdyby ludzie posłuchali to świat byłby idealny.

To zdjęcie papieża z celi śmierci w Auschwitz jest wymowne, samotny,
 kontemplujący ogrom zła jakie człowiek zrobił człowiekowi.
Powiedział potem, że to zło wcale się nie skończyło ono trwa dalej, okrucieństwo wojny trwa nadal.


Patrzę na potężną imprezę i myślę sobie, że jeżeli papież wierzy w to co mówi
to jest postacią tragiczną. Papież jest przywódcą duchowym, ale jest też
prezesem potężnej instytucji, to dwie funkcje nie do pogodzenia.

Dzisiaj kończą się ŚDM wracamy do rzeczywistości.
Ostatnie ŚDM w Rio de Janeiro okazały się finansową katastrofą dla Brazylii.
Ich organizacja kosztowała aż 350 milionów euro.
Jedną trzecią wydatków pokrył brazylijski rząd, resztę tamtejszy Kościół,
który jest teraz zmuszony do wyprzedaży majątku.
Polskie ŚDM będą kosztowały ok 840 mln PLN.
Zapłacimy my - podatnicy, wierzący i nie wierzący.
Chciałabym wierzyć, że ten ogromny wysiłek logistyczny
i finansowy przyniesie jakiś wymierny skutek i młodzi ludzie
zapamiętają to o czym mówił Papież Franciszek.
Chciałabym wierzyć, że nasi rządzący posłuchają
o czym mówił Papież Franciszek i się opamiętają.

Pisknę tylko sobie na koniec, nie wierzę.
Za te pieniądze można było wielu głodnych nakarmić, nagich odziać,
chorych leczyć itd.
I jeszcze nieśmiało pisknę,
CZY POLSKĘ, CZYLI NAS WSZYSTKICH NA TO STAĆ?

                        Zadziwiona Kurodoma.