sobota, 23 lipca 2016

Żona swojego męża.

Car zmarszczył brew i podwyżek dla rządu i parlametarzystów
nie będzie, nie będzie też pensji dla pierwszych dam.
Kiedy usłyszałam o wysokości podwyżek jakie zaplanowali
prawi i sprawiedliwi to się nawet ucieszyłam.
Chcesz zdenerwować Polaka powiedz mu ile zarabiasz.
Nic tak nie rozgrzeje przeciętnego polskiego obywatela
jak informacja o zarobkach władzy i wiadomość
iż władza uznaje swoje zarobki za zbyt małe.
Co tam paraliżowanie TK, co tam ustawa inwigilacyjna,
co tam podwyżka cen leków dla rakowców, co tam
"odkłamywanie historii", co tam rozdawnictwo 500+,
to wszystko nie działa na wyobraźnię.
Co innego program 5000+ dla władzy.
Tego opinia publiczna nie przełknęła i zagotowało
się w sondażach.
Przy okazji tego ruchu okazało się, że prezes podniósł
rękę za podwyżkami nie wiedząc co czyni.
Jak się zorientował, to zmarszczył brew i zagrzmiał.
Ciekawe jak wygląda ściąga w sprawie głosowań
dla klubu PiS i prezesa, pewnie mniej więcej tak :
- Punkt pierwszy jest NASZ głosuj za.
- Punkt drugi jest ICH głosuj przeciw itd.
Jednym słowem podwyżek dla władzy chwilowo
nie będzie, ale tendencja się zrysowała.

Rykoszetem dostały pierwsze damy, które nie dostaną nic.
Myślę, że powodem zdenerwowania prezesa nie były
tylko wyniki sondażu, ale też to, że podwyżki
objęły by też posłów opozycji, a pensję dla
pierwszych dam otrzymały by  Barbara Jaruzelska,
Aleksandra Kwaśniewska i Danuta Wałęsa.
To niewyobrażalne dla prezesa.

W tym punkcie zgadzam się z prezesem,
chociaż moją motywacją nie jest awersja
do wszystkich z poza środowiska PiS.
Dożywotnia pensja dla byłych, obecnych i przyszłych
prezydentowych to przegięcie.
A co jeśli prezydent/ka rozwiedzie się  i ponownie ożeni/wyjdzie
za mąż w trakcie trwania kadencji lub po niej?
Czy dożywotnia pensja będzie wypłacana obu "pierwszym damom/panom"?
Wypłacanie pensji wiąże się z określeniem zakresu
obowiązków dla świadczącego pracę.

Wybieramy prezydenta kierując się jego poglądami politycznymi,
nie wybieramy jego partnera/ki.
Obecna pani prezydentowa jakby nieobecna, nie wypowiada się
np. w sprawach dotyczących kobiet.
Trudna jest rola prezydentowej jeśli w ramach wypłacanej pensji
nałoży się na nią obowiązek brania udziału w życiu politycznym
i wyrażania opinii, to jeśli zgadza się z mężem, to narazi się połowie
społeczeństwa, które nie zgadza się z jej mężem.
Jeśli nie zgadza się z mężem to narazi się drugiej
połowie społeczeństwa + mężowi.
Przekichane lepiej ładnie milczeć, ładnie się uśmiechać,
ładnie wyglądać i nie brać kasy.
A może wziąć przykład z Marii Kaczyńskiej,
która nie bała się wziąć udziału w Kongresie Kobiet
i podpisać pod listem o nie zaostrzaniu ustawy antyaborcyjnej.
To  wszystko nie przeszkadzało jej być sympatyczną osobą i kochającą żoną?

Kolejny zamach tym razem w Monchium.
Motyw sprawcy pochodzenia irańskiego na razie nie znany.
Krzyczał, ze jest Niemcem i leczył się w szpitalu.

Uprzedzam wszystkich straszących mnie i snujących
wizję obciętej przez muzułmanów Frigańsko/Kurodomowej
głowy, że się nie boję i bać nie zamierzam.
Uprzedzam, że nadal będę wyrażać wyrazy współczucia
dla rodzin zabitych w zamachach w Europie i na świecie.
Uprzedzam, że nie odczuwam satysfakcji z racji tego,
że społeczeństwo Multi Kulti dostaje to na co samo się zgodziło.
I uważam, że napisanie takich słów jest OBRZYDLIWE.