czwartek, 9 czerwca 2016

Czy to nie brzmi znajomo?

Znalazłam w sieci, w miarę czytania brwi powędrowały
coraz wyżej, zadziwiłam się i zapisałam sobie ku pamięci.

Od dwóch lat, od chwili objęcia władzy przez Prawo i Sprawiedliwość, 
Polską wstrząsają narastające kryzysy polityczne, mające swe źródła 
w jakości koalicji rządzącej i sposobie sprawowania przez nią rządów. 
Nie ma miesiąca, żeby opinia publiczna – nie tylko krajowa, ale i europejska 
oraz światowa – nie dowiadywała się o niekompetencji, skandalach i korupcji, 
których źródła tkwią w układzie rządzącym.
Wczoraj, tj. 9 lipca 2007 r. – w związku z podejrzeniem o korupcję, 
zdymisjonowano wicepremiera i ministra rolnictwa. 
Musiano też zdymisjonować ministra sportu, w związku z korupcją jego podwładnych. 
Przedwczoraj staliśmy się wszyscy świadkami skandalu, 
jaki wywołał toruński zakonnik – o. Tadeusz Rydzyk, obrażając Głowę Państwa. 
Jego media są swoistym konfesjonałem dla polskiego premiera i ministrów, 
a on sam – rodzajem guru dla partii rządzących. 
Nie spotkało się to z żadną reakcją pierwszych osób w państwie.
Nie tak dawno sejmowa komisja stała się miejscem kolejnej kompromitacji 
ministra spraw zagranicznych, który – co się nie zdarzyło 
nigdy dotąd – odmówił posłom informacji o rezultatach szczytu Unii Europejskiej. 
Samo spotkanie premierów państw UE w Brukseli dostarczyło – i polskiej, 
i międzynarodowej – opinii publicznej, dowodów na niekompetencję polskich 
władz i fałszywe pojmowanie interesu państwowego. 
Autorytet Polski wystawiono na szwank i kompromitację. 
To nie jedyny przykład działań w polityce zagranicznej, które przynoszą 
Polsce szkodę i ujmę. 
Bez mała rok temu Sejm stał się miejscem bezprzykładnej korupcji politycznej, 
ujawnionej przez media, która nie spotkała się z żadnymi 
konsekwencjami politycznymi czy karnymi.
To tylko kilka z licznych przykładów moralnej i politycznej degrengolady rządzących. 
Państwo w niepokojący sposób traci zdolność rozwiązywania problemów społecznych.
Od wielu tygodni trwa ciężki kryzys w służbie zdrowia, 
którego skutkiem są protesty lekarzy i pielęgniarek.
Psuciu ulega system edukacji. 
Państwo stało się represyjne i wrogie swoim obywatelom. 
Coraz gorszej jakości prawo, stanowione jest na użytek celów partyjnych, 
często ideologicznych, a instytucje prawne podporządkowywane są rządzącej partii. 
W ten sposób złamano jedną z zasadniczych podstaw demokracji – trójpodział władzy. 
Państwo zostało politycznie zawłaszczone i przestało mieć charakter obywatelski.
Skutki polityki obecnej koalicji demolują świadomość społeczną, 
są niszczące dla materii społecznej i dla państwa; cofają nas cywilizacyjnie.

       Tekst powyżej to uzasadnienie SLD do wniosku o samorozwiązanie
sejmu z 2007 roku, po dwóch latach rządów PiS.
Brzmi znajomo?
Wystarczy przeczytać, żeby zrozumieć, że prezes
się nie uczy, a wyborcy mają krótką pamięć.

      Zadziwiona Kurodoma.