sobota, 14 stycznia 2017

W oparach absurdu...pozostaje słowo i WOŚP....

                Dzisiaj ten  sam wpis na obu blogach ponieważ jutro jest ten
                         niezmienny od 25 lat dzień, gra orkiestra......                      
                             Przede wszystkim i ponad wszystko...
                                   Oglądajmy i pomagajmy WOŚP

Minęły dwa tygodnie Nowego Roku, a ja mam wrażenie jakby minął wiek.
W ciągu tych pierwszych dwóch tygodni zdążyłam zostać "sierotą po opozycji"
i doszło do mnie, że nie mieszkam w Polsce, ale mieszkam w słynnym państwie
"San Escobar", w którym w sondzie opublikowanej w państwowej TVP,
na pytanie kto wg ciebie zasługuje na większy szacunek opozycja czy kot
prezesa? Wygrywa kot.
Poziom propagandy PiS sięgnął standardów państwa "San Escobar".
Potrafię mieć dystans i docenić dobry dowcip i może byłby to dobry dowcip
gdyby nie cały kontekst w jakim się pojawia ten sondaż, ale cytując klasyka
"ciemny lud to kupi"



Obejrzałam ten materiał i zrobiło mi się przykro, bo jeśli popierający PiS są na tym
poziomie żeby łyknąć bezrefleksyjnie tak podane informacje to stwierdzam, że
przepaść dzieląca "Dwie Polski" jest nie do zasypania.

Nie zmienia to faktu, że jeśli tliła się we mnie jakakolwiek wiara w to, że może,
opozycja da radę to właśnie stwierdzam, że nikt z opozycji nie dał rady.
Tylko, czy ktoś może dać radę walcowi PiS ?
Jeśli jedna ze stron sporu traktuje prawo "bardzo wybiórczo", a druga strona
tylko "trochę wybiórczo" to przegrana drugiej strony jest oczywista.

Obejrzałam wczoraj wywiad w TVN z prof.Rzeplińskim i w końcu KTOŚ
powiedział głośno wyraźnie i bez owijania w słowną bawełnę, że w Polsce
trwa "kontrrewolucja", że "kroczymy ostro w kierunku władzy jednostki".
Kto nie widział niech poczyta:
Prof. Rzepliński mówi jak jest....

Nie będę wywnętrzać się nad opozycją, nie ogarniają, nie potrafią,
nic nie mogą, może muszą odejść?
Dochodzę do wniosku, że opozycji nie ma, jest taka na miarę standardów
państwa "San Escobar", słaba, pokłócona, nieogarnięta, pełna sprzecznych
emocji, egoistycznych ambicji.
Posłowie opozycji i duża część intelektualistów opozycjonistów unika
zdania, że Polską rządzi jeden człowiek, czyli w Polsce zaczęła się dyktatura...

Opozycja parlamentarna oddając kolejne przyczółki frontu walki o państwo prawa,
boi się mówić mocno, wyraziście i oceniać dzisiejszą rzeczywistość wprost.
Mówić, że właśnie faktycznie rządzący szeregowy poseł dokonuje zamachu
na państwo prawa, że grozi innym posłom karą długoletniego więzienia,
mówi o obywatelach mającym inne zdanie to zdrajcy, a przecież zdrajcy
to przestępcy, a więc trzeba ich karać (kiedyś kara dla zdrajcy to była kara śmierci).

Słowo ma moc, wystarczyło słowo, żeby minister Waszczykowski powołał
do międzynarodowego życia nieistniejące państwo "San Escobar".





Zastanawiam się czy są jeszcze jakieś "siły rebelii" czyli jasna strona mocy.
Siły nie bojące się używać jedynej broni jakiej na razie możemy używać
tzn mocnego słowa, kultury i ironii....
Jak na razie na placu boju został prof. Rzepliński, Władysław Frasyniuk,
i .....



Obejrzeliśmy ze Wspaniałym pierwsze dwa odcinki " Ucha prezesa" i muszę
przyznać, że śmiechu był mało.
To jest tak prawdziwe,  przerażająco prawdziwe "Zarządzanie przez kryzys".
Prezes zarządza przez kryzys, może jedyną receptą na to jest opieranie
się przez wywoływanie ciągłych kryzysów?
Taka walka na zmęczenie, jak każda walka wyniszczająca i destrukcyjna.
Hmmm...

Zastanawiam się skąd się bierze desperacja "szeregowego posła",
żeby postępować w myśl zasady "po mnie choćby potop",
przecież ma w sejmie większość, mógłby zrobić wszystko spokojnie
i powoli czyżby jednak miał mało czasu?
Nie lubię plotek, ale we wczorajszej rozmowie u Kuby Wątłego, panowie
poplotkowali, że po Warszawie mówi się, że jakiś starszy pan codziennie
odwiedza szpital na Szaserów i spędza tam co najmniej godzinę.
Czyżby biologia postanowiła wtrącić się i prezes chce popełnić
tak zwane "samobójstwo rozszerzone"?

Na razie udało mu się rozchwiać państwo i obywateli, funduje nam
państwo "San Escobar",  w którym nie będzie już złodziei, malwersantów,
niewierzących, inaczej myślących po prostu nic nie będzie...



A teraz optymistycznie jest jeszcze jedna instytucja której mimo usilnych starań
jak na razie nie udało się zniszczyć, to WOŚP i Jurek Owsiak.
El Comandante niszczysz pamięć o "Solidarności", niszczysz państwo prawa
ręce precz od idei WOŚP.

         GRAMY DO KOŃCA ŚWIATA I O JEDEN DZIEŃ DŁUŻEJ...