Skóra mi cierpnie, kiedy próbuję przewidzieć w jakiej Polsce
się obudzę w poniedziałek po wyborach.....
Idziemy na wybory, prababcie też idą, prababcia nie pisząca ćwiczy
podpis.
Namawiam wszystkich dookoła, idziemy do urn.
To są pierwsze wybory w których będę głosowała nawet nie na
mniejsze zło bo to jeszcze jakoś brzmiało.
W tych wyborach będę głosować - PRZECIWKO - tym razem to nie jest
wybór, a bardziej protest.
W wyborach na prezydenta Gdańska nie ma kandydata na którego mogłabym
oddać głos - ZA - w zgodzie ze sobą, tak więc zagłosuję na Adamowicza
bez "własnej zgody".
Wyboru nie ma, ale każdy tylko nie PiS i nie Kukiz.
A w poniedziałek?
Jednego jestem pewna, Bareja będzie nadal aktualny
w tym moim ukochanym kraju gdzie pietruszka dojrzewa...
Kurodoma