poniedziałek, 27 maja 2019

Emocje kontra rozum - rozum kontra emocje....

Najpierw emocje:
Oooooooooo żesz w mordę, jak to może być, że Polacy
po raz kolejny oddają w ręce JEDNEGO CZŁOWIEKA,
powtarzam JEDNEGO CZŁOWIEKA swoje prawa
do życia w państwie demokratycznym.
Ludzie z każdymi wyborami legimityzujecie DYKTATORA.
Nikt jeszcze nie wymyślił lepszego ustroju niż niedoskonała,
kulawa, momentami zniechęcająca, kłótliwa DEMOKRACJA.
Mogłabym jojczyć długo i soczyście, ale dość.

Teraz rozum:
Całkiem niedawno tak sobie pomyślałam, że PiS powinien
wygrać jesienne wybory dla naszego wspólnego dobra.
Powinien wygrać, ale z jednym zastrzeżeniem nie może wygrać
większości konstytucyjnej bo to grozi odebraniem nam
wolności obywatelskich na lata.
Powinien wygrać, żeby skonsumować kryzys gospodarczy,
który nadchodzi wielkimi krokami.
Niezależni ekonomiści oceniają, że za jakieś półtora roku
czeka nas tąpnięcie i jeżeli w tym momencie siły prodemokratyczne
przejmą władzę w Polsce to w wyborach w 2023 roku mamy jak w banku
wygraną ugrupowań nacjonalistycznych, skrajnie prawicowych,
oszołomstwa wszelkiej maści itp.

W młodości cnota "cierpliwości" nie była mi dana.
Musiałam mieć wszystko zaraz już na ten tychmiast.
Z wiekiem przychodzi cierpliwość.
Wyciszają się emocje, rozum bierze górę.

W całej tej gównianej sytuacji my malutcy możemy
tylko "robić swoje".
To znaczy, konsekwentnie z uporem maniaka jak czołg
chodzić na wybory, mówić swoje - w miarę możliwości
ostrzegać, przestrzegać, tłumaczyć, przekonywać i wskazywać
bez gwarancji sukcesu, ale z nadzieją...

Róbmy swoje
Raz Noe wypił wina dzban
I rzekł do synów: Oto
Przecieki z samej Góry mam-
Chłopaki, idzie potop!
Widoki nasze marne są
I dola przesądzona,
Rozdzieram oto szatę swą-
Chłopaki, jest już po nas!
A jeden z synów- zresztą Cham-
Rzekł: Taką tacie radę dam:
Róbmy swoje!
Pewne jest to jedno, że
Róbmy swoje!
Póki jeszcze ciut się chce,
Skromniutko, ot, na własną miarkę
Zmajstrujmy coś, chociażby arkę! Tatusiu:
Róbmy swoje! Róbmy swoje!
Może to coś da- kto wie?
Raz króla spotkał Kolumb Krzyś,
A król mu rzekł: Kolumbie,
Pruj do lekarza jeszcze dziś,
Nim legniesz w katakumbie!
Nieciekaw jestem, co kto truć
Na twoim chce pogrzebie,
Palenie rzuć, pływanie rzuć
I zacznij dbać o siebie!
A Kolumb skłonił się jak paź,
Po cichu tak pomyślał zaś:
Róbmy swoje!
Pewne jest to jedno, że
Róbmy


                            Refleksyjna, ale dziwnie spokojna Kurodoma.